niedziela, 19 października 2014

Obecność 2

Mam do was prośbę.Ten kto czeka na następną notkę oraz czyta tego bloga niech zostawi kom.Po długim czasie wstawiłam notki więc nie wiem czy połowa z was nie odeszła.A może to dla tego ,że nie podoba wam się to co dalej piszę ? Proszę o odpowiedzi :) /Lusia<3

sobota, 4 października 2014

27 rozdział

Minęły dwa dni od pamiętnej misji.Ino przez większość czasu ćwiczyła starając się unikać Uchihy co było łatwe gdyż Tsunade co chwile wysyłała go na misje.U Hinaty również wiele się zmieniło.Minął czas treningu jej z Naruto więc wyprowadziła się do swojego domu.Gdyby nie ojciec który sam po nią przybył nigdy nie pomyślała by o przeprowadzce.Naruto również nie był z tego powodu zadowolony ale nie okazał niechęci jej ojcu za co dziewczyna dziękowała w duchu.Prowizoryczny spokój który ich otaczał miał koniec w dzisiejszym dniu.
- Ino! -krzyczała wściekła po tym jak Itachi wpuścił ją do domu.-Gdzie ona jest?!
-Powinna być w kwiaciarni jeśli już.-odparł spokojnie Itachi.
-Naprawdę?-zaśmiała się nerwowo ,zapominając ,że krzyczała w niebo głosy przy obecności senpaia.- w takim razie pój..
-Nie!-sapnęła głośno Ino , zbiegając ze schodów.-Właśnie idę do kwiaciarni.-nim zdążyła zejść z ostatniego schodka Hinata już stała przy niej z miną której nie powstydził by się żaden zapaśnik sumo.
-Nie czas na kwiaciarnie!Mamy poważniejszy problem.
-Haa?-zdziwiła się.-Co się zno..-przerwał jej głośny trzask drzwi.
-Nie uwierzysz mi w to co ci powiem.-krzyknęła Mei stając w rozkroku.W tej chwili każda z nich zapomniała o stojącym z boku Itachim który czekał na wyjaśnienia.-No nie uwierzysz! Oo Hinata tu jesteś ,byłam u ciebie ale babun..Nie-złapała się za głowę czochrając włosy.-To nie jest ważne.Wiecie kto przyjechał?!
-Właśnie po to tu jestem.-odparła zła Hinata.
-Możecie mi w końcu wyjaśnić o co chodzi?-spytała się zirytowana Ino.
-Naszą wioskę postanowiły nawiedzić pięć księżniczek wioski Basso (nazwa zmyślona ,a co do wioski to mały nawet nie kraj blisko suny)-wysapała Mei.
-Że co?! A po cholerę one tutaj są?!
-Ino!-warknął Itachi lecz nie przejęła się tym wcale.
-Ty nie rozumiesz,one to nasza najgorsza zmora.
-Dlaczego?-spytał się lecz dziewczyny były zajęte przekrzykiwaniem siebie nawzajem.-Bądźcie cicho!-wrzasnął.Nastała głucha cisza.-A teraz powoli wyjaśnijcie o co chodzi.-gdy zobaczył jak Mei z Ino szykują się do przepełnionego uczuciem złości opowiadania powiedział.-Hinata,mów.
-A więc-zaczęła.-od niepamiętnych czasów zawsze miałyśmy na na pieńku z czterema księżniczkami..
-Mówiłaś ,że jest ich pięć.-przerwał jej.
-Tak ale tylko z czterema miałyśmy do czynienia.Piąta jest od nas o rok młodsza więc nigdy się nie spotkałyśmy.
-Więc dlaczego ich nie lubicie?
-Mało powiedziane.-prychnęła Ino.
-Zaczęło się to dawno temu w moje siódme urodziny.Tata zaprosił je gdyż zna się z ich ojcem.Mama uszyła mi piękne kimono które one zniszczyły gdyż jego mi zazdrościły.Pamiętam jak płakałam zmywając tort z niego.Wtedy znałam się z Ino jedynie ze szkoły więc byłam sama.Tata nigdy później nie zaprosił ich na jakiekolwiek przyjęcie.Mimo to kiedy inni wyprawiali uroczystości nigdy ich nie zabrakło lecz zawsze starałam się ich unikać
-A Ino i Mei co mają z tym wspólnego?
-Nie tylko one.Temari także.Bo widzisz,jak zaprzyjaźniłam się z Ino i Mei to na przyjęciach zawsze byłyśmy razem przez co księżniczki dokuczały i im.A ,że Temari często nas odwiedzała w tym czasie ,wplątała się w tą sprawę.
-Pozwoliłaś na to?-spytał się zdziwiony Itachi
-No w tym właśnie sęk ,że nie.-odparła Ino.
-Odpłacałyśmy się tym samym tylko byłyśmy bardziej pomysłowe.-zaśmiała się Mei.
-I tak było zawsze?
-Nie,od 2 może 3 lat przestały odwiedzać wioskę co dla nas było zbawieniem,jednak do tej pory przechodzą nas dreszcze na myśl ,że je spotkamy.-powiedziała Hinata.Rozmowę przerwał trzask teleportacji Naruto.
-Tu jesteś.-powiedział spokojnie blondyn witając się z wszystkimi .-Byłem u ciebie w domu.
-Naprawdę?Miałam ważną sprawę do Ino.-odparła.-Babunia coś mówiła.
-Yhymm,coś o szczęści jakie posiadasz.-odparł uśmiechając się kpiąco.
-Boże-mruknęła cicho.
-Itachi,Tsunade prosiła byśmy się u niej stawili z Kakashim,Sasuke i Shikamaru.Mamy kogoś ochraniać.
-Rozumiem-odparł.-Zobaczymy się później.-powiedział do Ino i zniknął .
Chwilę później Naruto ,Itachi,Kakashi,Sasuke oraz Shikamaru stali w gabinecie Hokage czekając na rozkazy.
-Mam dla was ważne zadanie.W sprawie pokojowej odwiedził nas władca małej choć bogatej wioski Busso.-Itachi zakrztusił się ze zdziwienia.-Przybył wraz z pięcioma córkami którymi macie się zająć.
-Mamy ważniejsze sprawy na głowie-odparł Naruto.
-To tylko jeden dzień.To ważne dla wioski by goście byli zadowoleni.
-Jakie to kłopotliwe.-mruknął Shikamaru przeczesując ręką rozpuszczone włosy.Od misji zaczął przestał je wiązać.
-Kiedy mamy się stawić?-spytał się Kakashi.
-Za dwie godziny a teraz idźcie się przygotować.-Gdy wyszli z gabinetu Tsunade uśmiechnęła się lekko.-Shizune załatw wszystko na spotkanie.
-Czy ona zawsze musi coś wymyślić.-warknął Naruto.
-Tym razem może być ciekawie.Z tego co się dzisiaj dowiedziałem nasze panie ich nie tolerują..-Itachi wyjaśnił chłopakom całą sytuację z rana.
-Dobrze ,że Temari nie ma.-mruknął Shikamaru.
Tymczasem w rezydencji państwa Uchiha.
-Myślę ,że powinnyśmy teleportować się do Temari i zaciągnąć ją tutaj.-powiedziała Mei.
-Tak,nie wybaczyła by nam gdybyśmy jej o tym nie powiedziały.-przytaknęła Hinata.-Z resztą ona z Ino zawsze miały świetne pomysły.
-Nie ma co czekać.-powiedziała Ino.-Teleportuję się do niej a wy wytłumaczcie mnie przed Itachim.
-Hai! Powodzenia!-krzyknęła Mei do pustki gdyż blondynki już nie było.-Jak dobrze ,że Naruto nauczył nas teleportacji.
-Hmm.-mruknęła Hina.
Ino pojawiła się przed bramą Suny niespodziewanie przez co strażnicy poderwali się z krzeseł przestraszeni.
-Kim jesteś?-powiedział jeden z nich siląc się na groźny ton głosu.-Imię,nazwisko i wioska.
-Ino Y.. Uchiha Wioska Liścia.
-Aaa tak to ty byłaś w ekipie z wioski liścia która przyszła nam na pomoc.
-Hai-uśmiechnęła się,
-Przepraszamy za taki naskok ale musimy być ostrożni.
-Nic się nie stało.To oczywiste.-Ino porozmawiała chwilę ze strażnikami dzięki czemu dowiedziała się gdzie znajduje się Temari.
-Ino!-krzyknęła zdziwiona dziewczyna widząc swoją przyjaciółkę.-Co tutaj robisz?
-Mam ważną sprawę..-blondynka opowiedziała wszystko Temari która gdy tylko usłyszała co się stało poprosiła swoją drużynę o zakończenie treningu wcześniej po czym skierowały się domu dziewczyny.
-Więc co zamierzamy?-spytała Temari.
-Nie mam zielonego pojęcia.Mam nadzieję ,że dziewczyny dowiedzą się czegoś więcej.
-Co by to nie było,damy im popalić.-zaśmiała się złowrogo.Temari wybrała najważniejsze rzeczy po czym teleportowały się do rezydencji Uchihy.
-Temari!-krzyknęły dziewczyny przytulając się do blondynki.-Ino wszystko ci wyjaśniła?
-Hai , nie uważacie ,że ich obecność jest dziwna.Przecież nie pokazywały się przez dłuższy czas.
-Mają najwyraźniej jakiś powód.-odparła Mei.-Ale my go odkryjemy.-W tym momencie do mieszkania teleportowali się chłopcy.Shikamaru zamarł w bezruchu widząc Temari która nie czekając na jego reakcje objęła go .
-Te..Temari co ty tu robisz?-spytał się zszokowany.
-Mam pewne sprawy do załatwienia.-odparła uśmiechając się szeroko.-Nie cieszysz się ,że mnie widzisz?
-Ależ cieszę,tylko Tsunade-sama dała nam misję więc..
-Ale wieczorem znajdziesz czas?-przerwała mu zadzierając głowę do góry.Wiedziała ,że coś go trapi.
-Problem w tym ,że mamy ochraniać pewne...osoby.-mówił starannie dobierając słowa.-Do następnego dnia więc..
-Rozumiem.-odparła podejrzliwie mrużąc oczy.-Kogo macie ochraniać?-spytała się.Z boku tej całej sytuacji przyglądali się chłopacy którzy mieli wielki ubaw widząc zaciętego Shikamaru.Itachi spojrzał ukradkiem na Ino.-Ciekawe jak zareaguje.-pomyślał.-Ostatnio cały czas ucieka.To dziwne.
-Nikogo ważn..-przerwał mu Kiba który dobijał się do drzwi.Kakashi otworzył mu widząc ,że nikomu nie chce się wstać z kanapy na której zdążyli usiąść.
-Dobrze ,że jesteście-odparł brunet.-Tsunade powiedziała ,że jakieś księżniczki są na miejscu.Nie wiem o co chodzi ale kazała wam przekazać.
-Tak szybko?-zdziwił się Kakashi
-Haa?!-krzyknęła Mei.-Księżniczki?
-Te księżniczki?-powtórzyła Ino kierując słowa do Itachiego który z rozbawieniem przytaknął.-Będziecie je pilnować?-pytała niedowierzając.
-Hai.-Blondyn dostrzegł jak twarz Hinaty momentalnie nabiera mocnych rysów.-Itachi miał rację.-pomyślał.-Może być zabawnie.-Czy to problem?-spytał niewinnie.-Itachi zgodził się byśmy wypełnili tą misję.-Gdyby spojrzenie Uchihy mogło zabijać Naruto padł by martwy.
-Itachi!-krzyknęła Ino.-Jak mogłeś?!
-Tę misje zleciła nam Tsunade.-odparł.-Nie możemy się nie zgodzić.
-Zrobiłeś to specjalnie!Wiedziałeś o tej całej chorej sytuacji.-Znała go na tyle by wiedzieć ,że jej narzeczony nie przyjmuje nic nie znaczących misji.Uważa to za stratę czasu.
-Przestań!-warknął.-Jeżeli jesteś takim dzieckiem które nie rozumie ,że nie przekłada się uczuć na misję to nie mam zamiaru kontynuować tej dyskusji.Z resztą oni też wiedzą o tym.-Wskazał na chłopaków ,patrząc się z zemstą na Naruto do którego zbliżała się Hinata z morderczymi intencjami.Ino spuściła głowę do dołu.-Mam tego dosyć.-pomyślała.Temari mocniej ścisnęła Shikamaru mierząc go wściekłym spojrzeniem.Mei nie obrzuciła Kakashiego nawet jednym spojrzeniem.Od przeprowadzki do domu nie widziała się z nim.Jedynie Sasuke stał z boku przyglądając się temu wszystkiemu .
-Dobrze ,że Sakura nie jest w to wmieszana.-powiedział uśmiechając się kpiąco.
-Nawet nie wiesz jak bardzo się mylisz.-odparła Ino.
-Ha??-zdziwił się a uśmiech zniknął z jego twarzy szybciej niż jak się pojawił.
-Czas odnowić przymierze.-powiedziała dobitnie Mei.-Teleportujemy się do Sakury.-Na twarzach dziewczyn pojawił się nikczemny uśmiech nie zwiastujący nic dobrego.Po chwili znikły zostawiając ich samych.
Sakura robiła herbatę czekając na powrót Sasuke.Gdy niosła kubek do stolika usłyszała mocne pukanie do drzwi.Zaskoczona położyła go na blacie po czym pobiegła sprawdzić kto się skromnie dobija.Omal nie przewróciła się gdy po otworzeniu drzwi do jej mieszkania wbiegły dziewczyny.
-Co wy tu..-przerwała widząc ich poważne miny.-Coś się stało?-spytała już poważnie.
-Pora się pogodzić.-odparła spokojnie Mei.
-Haa?!-krzyknęła zdziwiona.
Tymczasem w rezydencji Uchiha.
-W jakie bagno ty nas wkopałeś?-spytał Shikamaru Itachiego który stał z nieodgadnionym wyrazem twarzy.
-Sam nie wiem.-syknął.
-Sakura mnie zabije.-mruknął Sasuke przecierając twarz rękoma.
-Rozumiem cię.-powiedział Shika.-nie chciałbym zostać teraz z Temari sam na sam.
Dziewczyny wyjaśniły całą sytuację Sakurze.Po godzinie pełnej wyciągania z siebie wszystkich żalów które miała do nich a one które miały do niej ,pogodziły się pieczętując to kieliszkiem wina które Sakura zabrała z barku Sasuke.Wcześniej nie odważyła by się na tak poważną zbrodnię jednak teraz gdy on chroni  wroga ,jej czyn jest wyjaśniony.-Czas powrócić do prawdziwej,dobrej Sakury.-pomyślała ucieszona.
-A więc co zamierzamy zrobić?-spytała się.
-Musimy się dowiedzieć jak przebiegło ich spotkanie oraz co zamierzają zrobić.-powiedziała Temari siadając na beżowej kanapie.Wbrew wszystkiemu ich salon nie był ani ciemny co pasowało do Sasuke ani różowy.Dominował ciepły brąz i beż dzięki czemu można było się w nim zrelaksować.
-Ino potrafi wytworzyć sieć szpiegowską.-stwierdziła Hinata.
-Tak ale tylko przy pomocy Saiego.Jego rysunki muszą podążać za nimi.
-A więc na co czekamy.-odparła Mei.-Idziemy po nich.
Sai wraz z Shino oraz Chojim wracali z treningu gdy spotkali Kibę.Kierowali się w stronę baru lecz nagle stanęli jak wryci widząc Hinatę ,Mei ,Ino oraz Temari z Sakurą.One które od kilku lat darły ze jest zapowiedzią kłopotów.
-Potrzebujemy waszej pomocy.-odparła prosto z mostu Ino.
-Wiedziałem.-odparł Kiba przeczesując ręką włosy w bezradnym geście.Wiedziały ,że wygrały.
-Nadal nie wieżę ,że to robię.-odparł Sai 10 minut później gdu dziewczyny wyjaśniły im sytuację.-Chowam się za jakimś krzakiem rysując myszy.To jakieś kpiny.
-Cii.-syknęła Ino patrząc na bramę swojego domu..-Nie gadaj tylko maluj.Jeszcze ktoś nas zauważy.
-Za co?-mruknął patrząc w niebo.-Może tam znajdę pomoc.
-Teraz.-krzyknęła Mei zeskakując z drzewa.Sai wypuścił myszy które pobiegły za chłopakami.
-Teleportujemy się .-powiedziała Temari.Po chwili wszyscy siedzieli w salonie Sakury patrząc na chmurę którą wytworzyła Ino.Opanowała tą technikę na tyle dobrze ,że sama mogła skupić się na oglądaniu zamiast na utrzymaniu połączenia.Na białej powłoce ukazali się chłopacy poznający się z księżniczkami.
-Ładne.-mruknął Kiba na co dostał kopniaka od Temari.-No co?
Wszystko przebiegało tak jak powinno.Ukłon,wyjaśnienie celu misji i przedstawienie się.I w tym momencie zaczęły się schody.
-Naruto Namikaze.-powiedział chłodnym głosem.Patrząc na nie stwierdził ,że żadna nie dostaje do pięt Hinacie.
-Ten Naruto?!-pisnęła jedna z nich.
-O boże zawsze chciałam cię poznać.-A ty jesteś Uchiha Itachi?! Jejjku.-gadała najstarsza jak najęta rozglądając się dokoła nich.-Drugi Uchiha! i Hakate Kakashi!Same sławy!-krzyczały.-Shikamaru Nara.!.Nie mogę uwierzyć ,że was spotkałam na żywo!-pisnęła.Na ich czołach pojawiły się żyłki.-I to są księżniczki.-pomyślała Tsunade masując skronie.
-Skoro już się poznaliście.Zostawiam je pod waszą opieką.-powiedziała odkręcając się plecami do nich.Czuła ,że nie wytrzyma ich spojrzenia
-Hai.-warknął Itachi.Usłyszała głośny trzask drzwiami.-Wytrzymają.-pomyślała.
-A więc to tak.-mruknęła Sakura.-Idą do Foley.
-Co to jest ten cały Foley?-spytała Temari patrząc na miny dziewczyn.Po tym jak wyszli z gabinetu ,Kakashi zaproponował salę Foley a dziewczyny zamarły w bezruchu.
-To bardzo droga i dobra sala balowa.Mają do niej wstęp tylko ważne klany.Do tego każda z kobiet musi mieć balową sukienkę.Zwyczajne kimono nie przejdzie.
-A więc i wy także.-powiedział Sai na co Kiba zmroził go spojrzeniem.Zdziwił się,czyżby coś powiedział nie tak.Jeszcze nie rozumiał jaki błąd popełnił.
-Dobrze!-krzyknęła Mei rozbudzając się.Widok pięknej blondynki która kleiła się do Kakashiego który jej nie odtrącił zamroczyła ją.-A więc postanowione.Idziemy do sali Foley.
-Hai!-wszystkie wstały z miejsc bojowo zaciskając pięści.
-W takim razie my już pójdziemy.-mruknął Kiba.
-Ależ skąd.-krzyknęła Ino.
-Idziecie z nami!-powiedziała Sakura uśmiechając się szeroko.
-To będzie długa noc.-mruknął Sai który zrozumiał co uczynił.
Dwie godziny zajęło im jak to określiła Sakura -zrobimy się na bóstwo.Jeszcze pożałują ,że nie mają nas przy swoim boku!.-Tak więc ku szczęści chłopaków dziewczyny były gotowe do wyjścia. 

(A więc moi drodzy,nie umiem dobrze opisywać strojów a chciałabym byście mogli je sobie dokładnie wyobrazić.W wielu opowiadaniach spotkałam się z tym jak autorzy wstawiali zamiast opisów ,zdjęcia bądź obrazki ubiorów.Dziś ja także je wstawię :) PS.sprawia mi wielką radość dopasowywanie obrazków do postaci:) /Lusia<3)
 
Hinata














Ino












Mei (Jedyne co tu zmienię to włosy,Mei ma brązowe ,kręcone i nie tak długie jak na tym obrazku:) I te kwiaty we włosach..ich też nie ma :)/Lusia<3)







Temari (tutaj także włosy nie są tak długie jak na obrazku:)/Lusia <3)










Sakura (oczy zielone nie czerwone;)/Lusia<3)




Podróż trwała zaledwie sekundę gdyż by zniszczyć sukien teleportowali się pod samą salę balową na której byli już pozostali.Każda z księżniczek wierzyła w swoją figurę co można było stwierdzić po sukienkach jakie ubrały.Mocno przylegające do ciała.Eksponowały znaczącą ilość nóg ,pleców oraz piersi.Jednak nie przyciągnęły uwagi chłopców.Czekali na kogoś innego.
-Jak myślisz kiedy przyjdą?-spytał się Itachi Naruto.
-Za chwilę będą.Wyczuwam niedaleko ich chakrę.-odparł.Wszyscy doskonale wiedzieli ,że dziewczyny śledziły ich za pomocą Saiego.Zapomniały z kim mają do czynienia.
-Nie sądziłem ,że serio przyjdą.-mruknął Kakashi.
-To dla niej typowe.-mruknął Sasuke.
-Dla Ino także.-odparł Itachi.
-To typowe dla nich wszystkich.-powiedział Shikamaru.-Jestem ciekawy jednak co wymyślą.
-Nic nad ich siły-sarknął Itachi.-Przyjdą,narobią sobie wstydu i pójdą do domu obojętnie której by zwyzywać każdego z nas.
-Zapewne tak będzie.-zaśmiał się Kakashi.Nie wiedzieli jednak jak bardzo się mylili.
W tym momencie drzwi do sali otworzyły się a w nich stanęła Hinata.Każda osoba skierowała na nią wzrok.Słyszała szepty zaciekawionych mężczyzn i zdumionych kobiet.Jej spojrzenie jednak powędrowało na Naruto do którego kleiła się jedna z księżniczek.-Nie mogę się teraz zapeszyć.-pomyślała po czym uniosła głowę do góry idąc przed siebie.Za nią szła Ino dumnym krokiem ,wyprostowana z uniesionym podbródkiem.Została przedstawiona jako Ino Uchiha i nikt nie zdziwił się ,że Itachi wybrał młodą dziewczynę gdyż w tym momencie każdy pomyślał że będzie idealną panią w klanie.Zaraz po nich zeszła Temari wraz z Sakurą które wyglądały równie imponująco. Na samym końcu zapowiedziana została Mei która powolnym krokiem zchodziła z długich schodów. Uśmiech znikł z jej twarzy gdy zobaczyła jak księżniczka trzyma Kakashiego za ramię.Nie zwróciła uwagi na to że spojrzenie Hakate skupione było tylko na niej.Zatrzymały się z boku oczekując na swoich towarzyszy.Chłopacy już mieli do nich podejść gdy zobaczyli jak podeszli do nich Sai ,Kiba oraz Choji.
-A więc nie są same.-syknął Naruto patrząc jak Kiba mówi coś na ucho do Hinaty a to uśmiecha się rozbawiona.
-Ha?-spytała zdziwiona księżniczka.Żadna z nich nie zauważyła przybycia swoich wrogów z dzieciństwa gdyż zapatrzone były w chłopaków.
-Więc chcą tak się bawić.-warknął Itachi.Patrząc jak Ino śmieję się z Saim,poczuł do niego nieodpartą nienawiść.
-Zaraz go od niej odciągnę.-mruknął przez zaciśnięte zęby Sasuke obserwując nieznanego chłopaka zbliżającego się do Sakury.
-Chyba ci pomogę.-syknął Kakashi patrząc jak Mei rumieni się lekko przez komplementy jednego z adoratorów.
-Zrobiły to specjalnie.-mruknął Shikamaru który nie mógł oderwać wzroku od Temari.Podobnie jak reszta facetów na tej sali co nie podobało mu się. W tej chwili każdy zapomniał o księżniczkach którymi mieli się opiekować.
-Czy to nie czasem te dziewczyny ?-zauważyła jedna z nich.
-Haai,rozpoznaję tę Ino.No proszę lepiej już wyglądała jako podróbka chłopaka.Wszystkie wyglądają jak słonie ubrane w sukienki-odparła zazdrosna.Gdzieś w oddali słyszeli głos gospodarza który zapowiedział rozpoczęcie balu.
-Nie waż się mówić tak na moją narzeczoną.-syknął Uchiha uwalniając ramię z macek.
-Na..narzeczoną?-pisnęła zszokowana.
-Hai,one to nasze dziewczyny.-odparł Shikamaru.
-Nie ważcie się mówić o nich źle.-syknął Sasuke.Wzrok Kakashiego wpatrzony był w Mei która usilnie starała się go ignorować.
-Nie wierzę.-mruknęła.-Kakashi ty jesteś z Mei? Przecież ona nie dorasta ci do pięt.Ja jestem lepsza od niej i dużo bardziej...
-Nie waż się porównywać do Mei.-przerwał jej głosem mrożącym krew w żyłach.
Itachi gdy zobaczył jak Sai chce prowadzić Ino na salę by rozpocząć tańce ruszył w ich stronę nie wiele zastanawiając się nad tym co robi.
-Myślę ,że pierwszy taniec powinien być mój .-syknął.-Sai,pozwól.-Chłopak wiedział ,że Uchiha nie prosi więc usunął się mu z drogi.
-Co ty robisz?-warknęła gdy prowadził ją za rękę na salę.
-O to samo mógł bym zapytać ciebie.-odparł lodowatym głosem. Ustawili się do tańca po czym ruszyli delikatnie słysząc melodię.-Jako moja narzeczona masz prawo tańczyć tylko i wyłącznie ze mną.
-Haa?-krzyknęła zdziwiona.-A ty możesz chodzić gdziekolwiek chcesz otoczony przez wianuszek kobiet?Doprawdy-sapnęła zła.Itachi przyciągnął ją bliżej siebie tak ,że ich ciała stykały się.Nagle Ino poczuła się taka mała i bezbronna przy nim.-O to mu chodzi.Żebym się przestraszyła.Nie ma tak.-pomyślała hardo patrząc mu w oczy przyciągając go bliżej.Spojrzał na nią zdziwiony po czym uśmiechnął się ironicznie przesuwając dłonią po długości jej pleców.-Sama tego chciała.-pomyślał.Inni którzy z boku przypatrywali się im nie pomyśleli by o ich zaciekłej walce.Widzieli w nich idealną parę która podczas tańca onieśmiela wszystkich do wyjścia na parkiet.Patrząc na nich z innej perspektywy można było zobaczyć demona który schwytał anioła w swe sidła i nie ma zamiaru ich poluzować.
-Dobrze wiesz ,że tylko misja.-szepnął jej na ucho.
-Tak a ta gruba baba..-Itachi zaśmiał się lekko.-co kleiła się do ciebie to też misja?Jakoś ci to nie przeszkadzało.
-Zazdrosna?-szepnął
- Pffhm chyba kpisz.-warknęła.-Skoro to twoja misja to idź do niej.
-Nie mogę cię zostawić z..
-Poradzę sobie.-syknęła.-Idź i ..
-Nie zostawię cię z tymi wszystkimi napalonymi facetami którzy czekają aż od ciebie odejdę na krok by..-przerwał posyłając grupie chłopaków zapatrzonych w Ino groźne spojrzenie.Podziałało gdyż w sekundę odwrócili głowy w inną stronę.
-A co z misją?-spytała się.
-Pieprzyć to.I tak miałem zamiar się urwać.Chłopaki się nimi zajmą.
-Hmm,masz ich dosyć?-spytała czując jak dobry humor powoli jej powraca.
-Mhm.-przytaknął.-Są cholernie nie do wytrzymania.-Ino zaśmiała się perliście a Uchihę tknęło.Zdał sobie sprawę ,że ten śmiech chce słyszeć przez całe życie.I nie mógł się oszukiwać.
Itachi świetnie prowadził.Czuła jakby płynęła po parkiecie.Jego silne ramiona oplatały jej pas więc nawet nie mogła by się odsunąć.Popełniła błąd patrząc w te czarne jak noc oczy.
-Pięknie wyglądasz Ino.-szepnął po czym pochylił się nad nią,szpecąc jej do ucha.-I jesteś tylko moja.

Mam nadzieję ,że notka się podobała.Cieszę się ,że udało mi  się na raz tyle napisać.Obiecałam częstsze notki i słowa dotrzymuję.Dziękuję wam za komentarze dzięki którym motywuję się do pisania:) /Lusia<3