wtorek, 4 listopada 2014

28 rozdział

-Pięknie wyglądasz Ino.-szepnął po czym pochylił się nad nią,szepcząc jej do ucha.-I jesteś tylko moja.
-Nie jestem twoją własnością.-mruknęła mrużąc podejrzliwie oczy na niewinny uśmiech Itachiego.
-Nie sądziłem ,że będę musiał ci przypominać-zaczął, obracając Ino.-ale od ceremonii jesteś Uchiha co oznacza ,że..
-Właśnie!-wpadła mu w słowo,z przebiegłym uśmiechem.-Nie słyszałam by każdy Uchiha był twój.
-Nie każdy tylko moja narzeczona.-odparł z druzgocącą powagą ignorując ból po stopie Ino na swoich palcach.
-Narzeczona to nie własność ty arogancki dup..-przerwała słysząc donośny głos Jiray za plecami.
-Itachi,Ino-uśmiechnął się podchodząc do pary z Tsunade u boku.
-Nie krzycz!-warknęła Tsunade klepiąc go w ramię.- Dobrze was widzieć.-skierowała słowa do Uchiha.
-Tsunade-sama ,Jiraya.-przywitała się Ino.Itachi skinął lekko głową.-Was także.
-Nie sądziłem ,że spotkam cię w takim miejscu Jiraya.-uśmiechnął się kpiąco przeczuwając ,że to Hokage zmusiła go do towarzyszenia jej.
-A ja nie myślałem ,że kiedykolwiek tu będę.-zaśmiał się w skutek czego poczuł silny ból w okolicach żeber.-No co?-mruknął.-Przecież tu przyszedłem.
-I to jak chętnie.-powiedziała Ino obserwując sytuację z uśmiechem na twarzy.-A z tobą porozmawiam później.-mruknęła do Itachiego tak by tylko on mógł to usłyszeć.Pochylił się lekko nad nią.
-Więcej szacunku dzieciaku.-warknął jej do ucha powodując niechciane dreszcze.-Ależ on ma głos.-przemknęło jej w natłoku myśli.
Brązowo-włosa dziewczyna stała oparta o ścianę chowając się za kolumną.Przyglądała się bogatym wzorom które ją zdobiły.Było to idealne miejsce na schowanie się przed ludźmi.Jej fiołkowe oczy dokładnie od czasu do czasu śledziły sytuację na sali balowej.
-Co ja tu robię?-mruknęła do siebie zadzierając głowę do góry.
-Chciałem zapytać cię o to samo Mei.-gwałtownie otworzyła oczy słysząc dobrze znany głos.
-Kakashi?!-spytała zdziwiona.-Dlaczego tu jesteś?
- Zapewne z tego samego powodu co ty.-odparł zdejmując maskę.Przeczesał wolną dłonią włosy po czym tak jak dziewczyna oparł się o ścianę.
-Co ty robisz?!-spytała rozglądając się do okoła.-Przecież ktoś może cię zoba..
-Nie zobaczy.-przerwał jej spokojnie.-Nie wiedziałem ,że tu jesteś puki się nie odezwałaś.Z resztą oni wszyscy są zajęci czymś.-zakreślił nieokreślony ruch dłonią.-innym.
-A gdzie jest księżniczka?Przecież miałeś się nią zajmować.
-Chłopaki się nią zajmuj..
-Nie wydaje mi się.-przerwała Mei patrząc na parkiet.-Spójrz. Sakura kłóci się z Sasuke.Itachi zabrał Ino na samym początku.-mówiła rozglądając się.-Nigdzie nie widzę Shikamaru.-mruknęła.
-Wyszedł.-odparł.Widząc zdziwioną minę dziewczyny sprostował.-Z Temari,zabrał ją gdzieś na zewnątrz.
-Pewnie się godzą.-mruknęła pod nosem.
-Nie sądzę.-zaśmiał się chowając maskę do kieszeni spodni .-Była naprawdę wkurzona.
-Nic dziwnego.-warknęła.-w końcu wasze zacho..-gwałtownym ruchem zakryła dłonią usta.
-Zrobiliśmy coś nie tak?-spytał się nie zwracając uwagi na jej zakłopotanie.Mei otworzyła usta mając już wymijające zdanie na końcu języka gdy ponownie je zamknęła.Przez chwilę motała się nie potrafiąc powiedzieć czegoś ,co wyciągnęło by ją z tej sytuacji na zwycięskiej pozycji.
-Nie sądziłem ,że chodzisz do takich miejsc-rzekł Kakashi ,przerywając jej zabawę w rybę.
-Tak naprawdę nie chodzę.-odpowiedziała spokojnie nie siląc się na głębsze wytłumaczenia.
-A jednak tu jesteś.
-A pan?-spytała.Czuła na sobie jego przenikliwy wzrok.Starała się opanować rumieniec który i tak pojawił się na policzkach.
-Zabraliśmy tutaj księżniczki.-powiedział spokojnie nadal świdrując ją spojrzeniem.-Tsunade nam kazała.-dodał z naciskiem.
-Ale to ty zaproponowałeś te miejsce.-wtrąciła się Mei nie zauważając ,że właśnie się wydała.
 -Słucham ?-spytał z udawanym zdziwieniem.-Nie pamiętam ,żebyś była z nami gdy o tym rozmawialiśmy.Skąd o tym wiesz?
-Głupia.-syknęła.-Skrócę sobie ten język.
-Byłaby to wielka strata.-mruknął.Gwałtownie odwróciła głowę w jego stronę.Oczekiwała głupiego uśmiechu lecz Kakashi nieobecnym wzrokiem wpatrywał się w tańczące pary.Nagle odwrócił się w jej stronę przeszywając ją spojrzeniem.-Nadal nie odpowiedziałaś na moje pytanie.
-Śledziłyśmy was.-opowiedziała spokojnie. Hatake nie odezwał się zdziwiony szczerością ze strony dziewczyny.Spojrzał się na nią wyczekująco.Machnął ręką na znak by mówiła dalej.Złapała się na tym ,że podoba jej się ten gest .
-Nie wiesz o tym ale my nie znosimy księżniczek.-zaczęła.-Za długa historia by ci wyjaśniać ale to ciągnie się od długich lat.Gdy dowiedziałyśmy się że będziecie je pilnować postanowiłyśmy..zbadać sytuację.-dodała po chwili zastanowienia.
-Dlaczego?-spytał krótko.Wszystko co powiedziała już wiedział.Chciał poznać odpowiedzi na inne pytania.
-Czysta ciekawość.-odparła wymijająco, wzruszając barkami.
-Ahh tak.-westchnął-więc co was ciekawiło?
-To wywiad?-sarknęła.
-Przyjemna rozmowa.-zaczął Kakashi- ale jeśli chcesz może to być i wywiad.-dodał.Dało się poczuć groźbę czającą się w ukryciu.Nie wątpiła w to ,że były członek anbu umie przesłuchiwać.
-Więc?-spytał po chwili.
-Wiesz,chciały wiedzieć co się dzieje u ich chłopaków.
-Zatem...-spojrzał na nią.Zobaczyła niebezpieczny błysk w jego oku.Znała go na tyle dobre by wiedzieć ,że pojawiał się tylko wtedy gdy był pewien swojej wygranej.-Co ty tu robisz?
-J..ja jestem dla towarzystwa.-zająknęła się.Widząc to Hakate postanowił drążyć temat dalej.
-Dla towarzystwa powiadasz.-rzekł spokojnie.-Więc dlaczego wyglądasz tak?-zakreślił kolistym ruchem dłonią tasując ją spojrzeniem od stóp do głowy.
-Chciałam wyglądać dobrze.-odparła przyciszonym głosem.Przez jej głowę przeszła myśl by powiedzieć mu co czuje lecz przeszło tak szybko jak przyszło gdy zmroził ją spojrzeniem.
-Dla kogo?-spytał z naciskiem.Rozszerzyła oczy ze zdziwienia.Ton jego głosu nie przypominał tego sprzed chwili.Stał się ostry i chłodny.Miała odpowiedzieć gdy głośny krzyk Kiby jej przeszkodził.
-Mei!-wołał jednak nie na podbiegającego do nich chłopaka zwróciła uwagę.Ze strachem wpatrywała się w Kakashiego którego postawa diametralnie się zmieniła.Zdawał się napiąć wszystkie mięśnie tak jakby szykował się atak.
-Oh.-wysapał .-Kakashi-san- spojrzał na nich zdziwiony.-Co tu robicie?
-Kib..
-Spieprzaj stąd.-przerwał jej kierując słowa do bruneta.
-Co?-spytał zdziwiony postawą senseia.
-To co słyszałeś.-warknął przez zaciśnięte zęby.Poczuł uścisk na ramieniu.Odwrócił się napotykając fiołkowe spojrzenie.
-Co ty wyprawiasz?-szepnęła do niego.Musiała zadrzeć głowę do góry by na niego spojrzeć.
-Nie wtrącaj się.-syknął.Nie potrafiła nic z siebie wydusić.Wiele razy naraziła się na gniew Hakate gdy mieszkali razem ale nigdy nie do tego stopnia by wyglądał tak jak teraz.
-Chyba wam w czymś przeszkodziłem.-powiedział.W tym samym czasie odwrócili głowy w jego stronę.-To ja chyba już pójdę.
-Zobaczymy się jutro,Mei.-dodał pospiesznie.
-Pewnie..
-Że nie.-dokończył.-Będzie zajęta.-dodał.Skupiona na zachowaniu Kakashiego nie zwróciła uwagi na odchodzącego chłopaka.Chciała przeprosić go za niemiłe potraktowanie lecz jego już nie było.
-Kiba?-szepnęła .-Co ty z..-przerwała w pół słowa gdy umięśnione ciało przyparło ją do ściany.Każdą częścią czuła jego obecność.
-Co ty ze mną robisz-usłyszała szept nad uchem.Wyczuła ,że ciężko oddycha.-Jest zły.-przemknęło jej w głowie.
-Ha?! Przecież to nie ja ciebie więżę.-warknęła próbując się wyrwać.Rękoma naparła na jego klatkę piersiową.Użyła całej swojej siły by go odepchnąć lecz na próżno.Spotkała jedynie zirytowane spojrzenie.
-Tylko tobie się tak zdaje.-powiedział nie puszczając jej.
-Przecież..
-Jesteś tak cholernie niewinna.-warknął.-nie potrafisz nic zrozumieć.-zamarła z oburzenia.Postanowiła stłumić strach w środku.
-Przecież niewinność to nie grzech.-syknęła.-To lepiej żebym w tym wieku była doświadczona?No tak przecież dla ciebie liczą się tylko doświadczone dojrzałe kobiety.-mówiła będąc nie do końca świadoma sensu swoich słów.Poczuła jak pojawia się niechciane pieczenie w oczach.-Takie jak ja nie mają nawet szans.
-Co?!-spytał zszokowany całym monologiem Mei.Złość która zaślepiła go przeszła całkowicie.
-Puść mnie.-wyszeptała ,wyplątując się tym razem skutecznie z jego objęć.Korzystając z okazji pobiegła na salę balową przecierając oczy.Kakashi powoli kalkulował słowa które usłyszał.Na bok zepchnął swoje nietypowe zachowanie wobec niej i Kiby.
-Wiele się zmieni.-westchnął opierając głowę o ścianę.
-Hinata.-usłyszała ostry głos za sobą.Cała odwaga opuściła ją momentalnie.Odwróciła się powoli licząc na to,że nie będzie zdenerwowany.
-Naru..-zamilkła gdy zobaczyła podbiegającą do nich księżniczkę,która zaraz po przybyciu uwiesiła się na jego ramieniu.Odwaga ją opuściła ale na pewno nie złość.
-Widzę ,że jesteś tu z towarzyszką.-powiedziała miłym głosem.Kątem oka dostrzegła irytację na twarzy Naruto.Uśmiechnęła się lekko do księżniczki.-Dawno się nie widziałyśmy.
-Całe wieki.-odparła przysuwając się bliżej Namikaze.
-Co ty tu robisz?-spytał się ignorując dziewczynę obok.Zmierzył Hinatę wzrokiem.-I to tak ubrana.
-Bawię się równie dobrze co i ty ,mój drogi.-odpowiedziała spokojnie na pytanie.
-Nie waż się tutaj zostać-rozkazał.-Jak zawsze arogancki.-pomyślała.
-Masz rację.-zgodziła się.-Na pewno nie przestoję tu całego wieczoru.-odparła.-Widzimy się później.-dodała po czym odeszła.Pokonała cisnące się do ust słowa złości które zamierzała powiedzieć.Uśmiech zadowolenia wykwitł na jej twarzy.Podczas rozmowy była opanowana co było dla niej wielkim wysiłkiem.Zamarła w bezruchu gdy zobaczyła przed sobą blondyna.
-Jak ty to..-wyjąkała zdziwiona.
-Wracamy do domu.-odparł i bez żadnych wyjaśnień pociągnął ją w głąb sali.
-Co robisz?-warknęła nie potrafiąc nadążyć za nim.-Stój!-krzyknęła.-Kilka osób odwróciło się w ich stronę posyłając zdziwione spojrzenia jednak poskutkowało gdyż zatrzymał się odwracając do niej powoli.
-Nie zrozumiałaś?-spytał zimno.
-Zrozumiałam.-powiedziała kpiąco.-I nie mam zamiaru się ciebie słuchać.To ty pierwszy tu przyszedłeś więc i ja mam prawo.Jeśli ci się nie podoba wracaj do domu.Ja zostaję!
-Chyba jednak nie rozumiesz.-mówił powoli cedząc każdą literkę.Każdy pod tak ostrym spojrzeniem zapadł by się pod ziemię lecz ona po części uodporniła się na to spojrzenie.Albo po prostu miała pewność ,że przy tylu świadkach nie zaciągnie jej na siłę.-Wracamy razem.-W tym momencie podeszła do niego dziewczyna około 19 lat.Wyglądała na arogancką,pewną siebie piękność.Z leniwym uśmiechem powiedziała kierując słowa do Naruto.
-Witaj Naruto-sama.-ukłoniła się lekko eksponując duży biust.-Jestem Mogia Taro.Cieszę się ,że mogę zamienić z tobą słowo.-Rozszerzyła ze zdziwienia oczy.Więc to córka lorda Mogia,władcę wyspy Magiona.Poczuła ukucie w sercu gdy zobaczyła jak Namikaze mijając ją zaczął rozmowę z kobietą.
-Widzę ,że jesteś zajęty.-powiedziała odchodząc od nich.Nie odwróciła się by móc zobaczyć przenikliwy wzrok Taro.Ani tego jak Namikaze odchodzi od kobiety gdy zawołał go Jiraya.
Wyszła na zewnątrz chcąc się przewietrzyć gdy na marmurowej ławeczce zobaczyła Sakurę.Podeszła bliżej a ta podniosła głowę do góry słysząc kroki.
-Mój boże.-dziewczyna zakryła usta ręką.-Sakura co się stało?!
-Nic się nie stało.-jęknęła przez łzy.Oczy miała całe czerwone i podkrążone.-Ten idiota woli głupią lalkę niż mnie.-wyszeptała.Przytuliła się mocno do Hinaty która sama poczuła wzbierający się szloch.
-Chyba czas byśmy poszyły do domu.-mruknęła różowo włosa.
-Masz rację, całe szczęście ,że rodzice są w delegacji.
-Naprawdę?!-zdziwiła się.-W takim razie mogę iść do ciebie?Nie chcę go widzieć na oczy.
-Dobrze,nie ma z tym problemu jednak nie uważasz ,że powinnaś wyjaśnić to sobie z Sasuke?-Spytała się patrząc na zapłakaną twarz Sakury.
-A tobie jak poszło z Naruto?-zmieniła temat nie wiedząc ,że nie rozweseli on Hinaty.
-Wiesz co..-zaczęła.-Możesz spać u mnie ile tylko chcesz.-powiedziała donośnym głosem.-Faceci to świnie.
-Ino!-krzyknęła Temari podchodząc z Shikamaru .-My będziemy się zbierać.
-Ha?! -zdziwiła się .-Tak szybko?
-Mhym.-mruknął .-Musimy wyjaśnić sobie pewne..sprawy.-dodał z naciskiem.
-Nadal uważam ,że to twoja winna.-powiedziała ostro.
-Hai ,hai lepiej dokończcie to w domu.-powiedziała Ino uśmiechając się lekko do przyjaciół.Gdy odeszli od niej ,poszła do Itachiego który rozmawiał z nieznaną jej kobietą.
-Masz piękną narzeczoną.-powiedziała sztucznie uśmiechając się do blondynki.-Jestem Rodia.-wyciągnęła dłoń do niej którą złapała w stanowczym lecz delikatnym uścisku.
-Miło mi.-powiedziała spokojnie nie zwracając uwagi na to jak kobieta jej się przygląda.-Ino Uchiha.
-Wiem, zdążyła panienka zachwycić wszystkich.-rzekła kierując swój wzrok na Itachiego.-Musisz być o nią zazdrosny,czyż nie?
-Skądże.-odparł spokojnie.-Jest jeszcze zbyt młoda by interesować kogokolwiek.-Nie zdawał sobie sprawy tym jak bardzo zabolały ją te słowa.Nie słuchała dalej ich dyskusji.Skierowała swoją uwagę na poszukiwanie dziewczyn.Nie zauważyła żadnej z nich prócz Ten Ten która tańczyła z Nejim.Nagle poczuła dłoń na swoim ramieniu.Z myślą ,że może to być Rodia zrobiła głupią minę do złej gry.Uśmiechnęła się mrużąc przyjaźnie oczy.
-Coś się sta..-przerwała w pół zdania widząc przed sobą Saia wraz z nieznanym jej mężczyzną o jasnych włosach sięgających do barków.Miał jasne zielone oczy oraz przyjazne rysy twarzy.Był wyższy od Saia o głowę.Zapewne wiele kobiet za nim szalało lecz nie był to typ Ino.Zbyt jasny.
-Sai? Coś się stało?-spytała zdziwiona nagłym pojawieniem się chłopaka.
-Spotkałem dziewczyny po drodze,kazały przekazać ci ,że idą do domu.
-Haa?! Które z nich ?
-Sakura oraz Hinata.-odparł.-Nie wyglądały ciekawie.-mruknął przyciszonym głosem.
-Ohh.-zrozumiała ,że i one nie mają radosnego wieczoru.-W takim razie chyba ja także pójdę do domu.
-Szkoda by zmarnował się taki wieczór.-powiedział nieznajomy do Ino.-Może zechciałabyś zatańczyć ze mną?-spytał się.Zmarszczyła brwi.Zdawał się być na zbyt uprzejmy a może to przez przebywanie z Uchihą.Spojrzała w jego stronę.Rodia trzymała dłoń na jego ramieniu śmiejąc się zalotnie a jemu to nie przeszkadzało.
-Masz rację.-odpowiedziała z sztucznym uśmiechem.-Zatańczmy.-podała mu dłoń i pozwoliła by poprowadził na parkiet.Pierwszy taniec miała za sobą więc teraz nie musi być skazana na Itachiego.
-Haha.-zaśmiała się perliście.-I wtedy właśnie..-zatrzymała w pół słowa widząc wirującą na parkiecie blondynkę.-Czy to nie Ino?-spytała się.Gwałtownie odwrócił głowę w stronę którą wskazywała dłonią.
-To ona.-syknął krótko śledząc głową każdy jej ruch a gdy uśmiechała się do blondyna zaciskał zdenerwowany pięści.
-Wiec jest za młoda by być zazdrosnym o nią?-spytała się kpiąco.
-Mówiłaś coś?-powiedział zimnym tonem nadal nie odwracając wzroku od parkietu.
-Nie uważasz ,że jest śliczna?-spytał się chrapowatym głosem facet około trzydziestki swojego towarzysza rozmowy.
-Jest-powiedział.-Ale nie zapominaj ,że to Uchiha.-dodał z naciskiem akcentując nazwisko.
-Miejmy nadzieję ,że Itachi-san zdecyduje się na inną a wtedy..-zaśmiał się sugestywnie.Krew zagotowała się w długowłosym.Z mordem w oczach miał odwrócić się do nich gdy usłyszał,
-Nic nie zrobisz.-przerwał mu.-Nie jest tylko piękną panienką.Słyszałem ,że jest naprawdę silna.Mam znajomego z Suny.Byli razem na misji.Pokonała by cię zanim zdążył byś cokolwiek zrobić.-Tłumaczył jednak jego kolega niewzruszony dalej kontynuował.
-Nie było by problemu gdyby sama chciała coś więcej niż..
-Nie zechce.-przerwał mu.-Widziałeś jak szła?Ma daleko w poważaniu takie osoby jak my.Ona stanowi elitę i..
-Radzę ci o tym nie zapominać.-syknął Itachi podchodząc bliżej do nich.Zamarli w bezruchu sparaliżowani strachem.-Inaczej pożegnasz się z swoim marnym życiem.
-Ha..hai.-wyjąkał po czym uciekł speszony zostawiając swojego kolegę samego.
-Ma pan dar przekonywania.-mruknął nieznajomy.Uchiha posłał mu kpiące spojrzenie.
-Raczej zastraszania.-powiedział po czym odszedł.
-Nie jest zazdrosny haa.-mruknęła Rodia kręcąc rozbawiona głową.

Koniec rozdziału 28.Dziękuję ,że poczekaliście ten miesiąc.Mam nadzieję ,że będzie wam się podobać oraz ze zostawicie ślad po sobie ,to duża motywacja do dalszego pisania.Miłego czytania :) /Lusia<3






8 komentarzy:

  1. Rozumiem Anko , Shizune ale dlaczego Kakashi musi dostawać małolate (mei) ehh normalnie trochę mi to nie pasuje heh a noi to zachowanie też nie w jego stylu wogóle mi się to nie podoba heh ale za NaruHina oczywiście plus hehe to tyle to twoje opo rób co chcesz ja tylko wyrażam opinię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeej, świetny rozdział :) Zazdrosny Itaś jest taki mraśny xdd
    Sądzę, że dziewczyny powinny robić im więcej takich numerów. Niech się faceci oswoją z myślą, że one też mogę ;3
    Oby Mei i Sakura pogodziły się ze swoimi chłopaczkami ;)
    Plissss więcej scenek Itaino (mimo, że jest już ich i tak sporo xdd). Po prostu kocham ten paring <333
    Życzę multum weny i jak najszybszego wstawienia nowej notki ;3
    Pozdrawiam Sumire

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne watro było poczekać teraz tylko czekam na kolejny z niecierpliwością. Mam nadzieje że dalej będzie tak świetnie jak dotychczas. A paring NaruHina ogromny plus i ItaIno też fajny czekam i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Naprawdę warto było czekać na te notki choć mam nadzieję, że na kolejne zdecydowanie krócej;p Bo juz się nie mogę doczekać:D Mnie się podoba taka ostrzejsza wersja Kakashiego;p I co do ItaIno i NruHina to genialnie to rozgrywasz:D Życzę weny i pisz szybko:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak ja kocham czytać o zazdrości :) pięknie napisane ^^ nic tylko czekać na kolejny rozdział, bo nie wiadomo, co może się przytrafić :)

    Pozdrawiam i weny

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystko ładnie, ale widzę, że robią się małe kłopoty. Ciekawa jestem jak je rozwiniesz i co będzie dalej. Pisz jak najszybciej next, bo nie mogę się już doczekać.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam nowe rozdziały jak masz ochotę to wpadaj http://gaahina.blogujacy.pl/ :)Fajny rozdział naprawdę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam,
    wspaniały rozdział, Itchi jest chorobliwie zazdrosny o Ino, ale jak to Uchiha do niczego się nie przyzna...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń