wtorek, 18 listopada 2014

29 rozdział

-Jak się nazywasz? -spytał się Ino nieznajomy chłopak .Uśmiechnął się lekko.Skrzywiła się gdy szarpnął nią by wykonać obrót który nie wyszedł dobrze gdyż nadepnął on na suknie dziewczyny przez co ta omal się nie przewróciła na parkiet.
-A ty?-wysapała próbując złapać oddech.
-Spytałem pierwszy!-krzyknął sprawiając wrażenie dziesięcioletniego dziecka.Czas dłużył jej się a piosenki nie było końca.Wyrwała się więc z jego ramion.
-Przepraszam,zmęczyłam się.Powinnam już pójść.-powiedziała po czym nie czekając na odpowiedz odwróciła się.
-Nazywam się Kuraan Kinischi.-wykrzyczał gdy zaczęła iść w stronę Itachiego.Pomachała mu jedynie na odchodne.Zaczęła rozglądać się po sali szukając narzeczonego.Zobaczyła jak Uchiha nadal rozmawia z Rodią.
-O Ino,już wróciłaś.-powiedziała z fałszywym entuzjazmem.-Taniec się jeszcze nie skończył.-dodała patrząc na salę.
-Hai.-mruknęła nie patrząc na Itachiego którego wzrok czuła na sobie.-Źle się czuję.-powiedziała pewniej.-Powinnam wrócić do domu.
-Tak wcześnie?-spytała zdziwiona.
-Yhym,naprawdę muszę wypocząć.-Zwróciła się w stronę Uchihy.-Bawcie się..dobrze.-dodała.Zmrużył groźnie oczy i spojrzał z góry na Ino.
-Idę z tobą.-powiedział.Podszedł bliżej do dziewczyny.
-Nie ma takiej potrzeby.-odparła odsuwając się nieznacznie gdyż zaraz za sobą miała Rodię.-Zajdę jeszcze do Hinaty.
-Mówiłaś ,że źle się czujesz.-przypomniał jej zimnym głosem.
-Bo tak jest.-zaczęła.Splotła dłonie za plecami.-Jednak powinnam jeszcze do niej pójść.
-Nie..
-Itachi.-przerwała mu Rodia.Podeszła do niego omijając blondynkę.-Zostaw ją.-Położyła mu dłoń na ramieniu .-My zostaniemy jeszcze trochę.-Skierowała te słowa do Ino do której podszedł Sai.
-Będę się zbierał.-powiedział do przyjaciółki.-Wszyscy i tak już poszli.
-Czekaj!-krzyknęła.-Idę z tobą.-Podeszła do chłopaka.-Zajdziemy tylko jeszcze do Hinaty.-poinformowała go.
-Ale ja już nie wejdę.-oznajmił.Widząc uśmiech na twarzy Ino ,przetarł dłonią twarz.-Tylko na chwilę.-bruknął.
-Pewnie!.-odparła.Odwróciła się w stronę Rodi i Itachiego po czym ukłoniła się lekko.-Do widzenia.-pożegnała się.
-Porozmawiamy sobie jak wrócę.-syknął Uchiha gromiąc ją spojrzeniem.
-Nie mamy o czym.-warknęła po czym odeszła z Saim.Nie odwróciła się w ich stronę podczas gdy droga dłużyła jej się niemiłosiernie.Czuła na sobie spojrzenie Uchihy mimo ,że z pewnością znikła mu z pola widzenia.Westchnęła z ulgi gdy znalazła się na dworze.
-To nie miało tak wyglądać.-mruknęła pod nosem.
-Mówiłaś coś?-spytał się Sai podając jej dłoń gdy schodziła ze schodów.
-Nie.-zaprzeczyła.-Chodźmy do Hinaty.
Następnego dnia Naruto po nieprzespanej nocy zjawił się u Tsunade.Przez groźne spojrzenie które podkreślały cienie pod oczami ludzie schodzili mu z drogi kiwając jedynie głowami na przywitanie.
-Witaj Hokage.-powiedział wchodząc do gabinetu.-Jiraya?-zdziwił się gdy zobaczył senseia stojącego przy biurku.-Co ty tu robisz o tej godzinie?
-Naruto!-krzyknął wesoły.Spojrzeniem powędrował w stronę Tsunade dając mu do zrozumienia z jakiego powodu tu jest.
-Witaj chłopcze.-przywitała się Hokage gromiąc siwowłosego spojrzeniem.-Zapewne chcesz wiedzieć dlaczego cię wezwałam?-spytała.Nie czekając na odpowiedź mówiła dalej.-Mam dla ciebie pewną propozycję godną uwagi.
-Mianowicie?-spytał krótko.
-Masz rinnengan,tryb mędrca oraz bijuu mode.-stwierdziła.-Nad wszystkimi masz pełne panowanie?-Naruto usiadł na fotelu obok biurka.Oparł łokcie na nałokietnikach.Pochylił się w stronę Tsunade.
-Nad wszystkimi.-odpowiedział.
-Co oznacza ,że potrafisz bardzo dobrze kontrolować chakrę.-nie zabrzmiało to jak pytanie lecz oczywiste stwierdzenie.
-Tak.-kiwnął głową.-Do czego zmierzasz?-spytał się twardym głosem.Oparł głowę na dłoniach pochylając się jeszcze bardziej do przodu.
-Nie przeszło ci przez myśli co by było gdyby połączyć je wszystkie?-spytała bez ogródek. W gabinecie zapadła cisza.Chłopak patrzył na Hokage w osłupieniu.Odchylił się delikatnie,
-Żartujesz sobie prawda?-spytał.-Do tego potrzeba więcej niż dobre kontrolowanie chakry,trzeba by było nad nią panować.-mówił spokojnie.-a nawet jeśli to możliwe potrzeba bynajmniej 4-5 lat,to dużo czasu a wiesz ,że go nie mamy.
-I tu się mylisz.-powiedział Jiraya.-Jest pewien sposób by zyskać trochę czasu.
-Połączyliśmy się z władcą wymiaru o którym zapewne słyszałeś.-dodała Tsunade.
-Jest wiele wymiarów ale co mają z tym wspólnego?-spytał.
-Wymiar Gemussir.-powiedział Jiraya.-Mówi ci to coś?
-Gem..-zamilkł a jego twarz wyrażała niedowierzanie.-Cholera.-mruknął .-Jak mogłem nie wpaść na to wcześniej.
-Tak myślałam ,że będziesz zdziwiony.-uśmiechnęła się Tsunade.-Damy ci 3 lata,u nas miną mniej więcej dwa -trzy miesiące.
-Za mało.-powiedział.-Potrzeba znacznie więcej by..
-Dasz rade Naruto.-przerwał mu Jiraya.-Nie możesz odmówić.To część przepowiedni.
-Więc to będzie etap ostateczny.-mruknął do siebie.
-Wiem ,że będzie ci ciężko rozstać się z przyjaciółmi ale może ci się udać.-powiedziała.Wstała z fotela po czym podeszła do chłopaka.-Jesteś naszą największą nadzieją.
-Wiem Tsunade.-powiedział przeciągając dłonią po twarzy.-Kiedy mam być gotowy?
-Jutro rano.-odparła.-Będzie na ciebie czekać przy bramie wysłannik z Gemussir.
-Rozumiem.-Podniósł się z fotela.Kiwnął bez słowa ,żegnając się z dwójką po czym podszedł do drzwi.Kiedy położył dłoń na klamce,zatrzymał się.
-Gdy wrócę do Konohy.-zaczął.-Nadal będę w wieku w którym wyruszyłem?
-Nie.-odpowiedziała po chwili.-Będziesz o 3 lata starszy.-Nie usłyszała żadnej reakcji ze strony chłopaka.Wyszedł bez słowa.Zostali sami.
-Czy to był dobry wybór?-spytała Hokage.-By prosić go o to?
-To jest okrutne z naszej strony.-odparł jedynie Jiraya patrząc na drzwi.
-Stooo laaat.-krzyknęły dziewczyny budząc Ino.Poderwała się zaskoczona z łóżka.Przed oczami zobaczyła małą niebieską babeczkę z świeczką na środku.
-Wy..-w oczach zakręciły jej się łzy.Szybko przetarła twarz dłońmi.
-Nie płacz tylko zdmuchnij .-powiedziała Hinata.Usiadła obok niej na łóżku.-To twoje 18 urodziny.
-Dobrze wybierz życzenie.-krzyknęła Sakura.
-Hai,hai.-westchnęła.Zamknęła oczy by po chwili otworzyć je i zdmuchnąć płomyk.-Dziękuję.
-Trzeba zrobić dziś przyjęcie.-powiedziała Hina.-Tylko gdzie?
-U mnie nie da rady.-mruknęła Sakura.-Wątpię by dziś Sasuke poszedł na ugodę.A u ciebie Ino?
-Możemy.Itachi nie ma nic w tej sprawie do powiedzenia.-odparła pewnie.
-Wiec zaczniemy o 18?-spytała się Hinata.
-Nie za wcześnie?-spytała różowowłosa.-Niech będzie lepiej o 19.
-Dobrze.-zgodziła się blondynka.-Powinnam się ogarnąć.
-Powinnaś.-zgodziła się Hina.-Bo wyglądasz okropnie.-zaśmiały się.
-Dzięki.-krzyknęła za wychodzącymi dziewczynami.
-Hinata,Sakura,powinnam już pójść.-powiedziała Ino nich.Słyszała jak rozmawiają z babcią w kuchni.
-Tak wcześnie?-spytały się wchodząc do salonu.W rękach trzymały trzy kubki z ziółkami.-Przecież jest dopiero 12.-powiedziała Hinata.
-Właśnie dlatego ,że jest 12 muszę iść.-odparła.-Itachi o tej porze idzie do Tsunade.Nie chcę na niego trafić,-wyjaśniła.Usiadły na kanapie.Sakura podała blondynce kubek po czym powiedziała.
-Na zdrowie.-duszkiem wypiły leczniczy płyn.-Ahh,od razu lepiej.
-Zdecydowanie.-zaśmiała się Hina.Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.Babunia otworzyła je a do salonu wszedł po chwili Naruto.
-To my już chyba pójdziemy.-powiedziały dziewczyny po czym bezszelestnie wyszły na zewnątrz.
-Jestem w domu.-powiedziała Ino wchodząc do środka domu.
-Witaj panienko.-przywitały się służki.-Pan czeka na panią od rano.
-Na..naprawdę?-zająknęła się.Stała w miejscu sparaliżowana.-Nie powinien być teraz u Hokage?
-Był z samego rana panienko.-odpowiedziały.-Kazał powiedzieć ,że czeka w salonie.
-Dobrze.-westchnęła.-Dziękuję.
-Panienko?-Ino odwróciła się w ich stronę patrząc wyczekująco.-Fighting!-szepnęły unosząc zaciśnięte w pięści dłonie.Odpowiedziała im tym samym z uśmiechem po czym poszła długim korytarzem który prowadził do pokoju.Stwierdziła ,że nie powinna się martwić.To on zachowywał się wczoraj źle,nie ona.W myślach usłyszała słowa Itachiego do Naruto.Nic dla niego nie znaczę.-pomyślała.Zacisnęła zęby po czym weszła do salonu.
-Chciałeś ze mną rozmawiać?-spytała siadając na fotelu ,naprzeciw Uchihy tak by być od niego odseparowana.Przypatrywał jej się zły.
-Czemu nie wróciłaś na noc?-spytał się pochylając w jej stronę.Mocniej wcisnęła się w fotel.
-Spałam u Hinaty.-odparła spokojnie.Znosiła jego przenikliwe spojrzenie.
-Sai też?-zakpił.Zmrużył gniewnie oczy kiedy wypowiadał jego imię.
-Żartujesz?-zdziwiła się lecz widząc jego poważną minę odpowiedziała.-Nie,nie spał.
-Kim był ten chłopaczek -wycedził spokojnie.-z którym tańczyłaś?
-Kolega Saia ..ale poczekaj.-warknęła.-Czemu ty mnie o to pytasz?
-Bo chcę wiedzieć co robiłaś.-powiedział.
-Jakby cię to obchodziło.-Położyła dłonie na nałokietnikach z zamiarem wstania lecz zatrzymała się gdy powiedział.
-Obchodzi mnie to czy mnie zdradzasz.-rzekł Itachi.
-Zdradzać?-krzyknęła.-Ja ciebie?! To ty wychodzisz i nic mi nie mówisz.Nie myśl sobie ,że będę ci się tłumaczyć gdy ty sam tego nie robisz.
-Będę twoim mężem.Mam prawo robić co mi się podoba,ty nie.-dodał z naciskiem.
-Wychodzić z kobietami też masz prawo?-spytała z goryczą w głosie.-Gdyby nie pakt krwi zrezygnowała bym już dawno.-Itachi otworzył szeroko oczy ze zdziwienia.Po chwili jego twarz nie wyrażała uczuć.W pokoju trwała głucha cisza.Nie miał zamiaru jej przerywać.
-Rób co chcesz.Nie będę się tobą przejmować tak jak i ty mną.-W jej głosie zamiast gniew zabrzmiał ból.-A więc nie pamięta nawet o moich urodzinach.-pomyślała.-Pójdę do siebie.-Wstała z fotela ledwo panując nad drżącymi nogami.
-Dostałem misję.-powiedział po długim milczeniu.-Nie będzie mnie przez dwa dni.
-Rozumiem..-odparła po czym zostawiła Uchihę samego w salonie.
-Musimy porozmawiać.-powiedział Naruto siadając na kanapie.Przypatrywała mu się uważnie.Miała nieodparte wrażenie ,że bardziej przypominał Naruto którego zobaczyła pierwszy raz po powrocie do wioski .Żyjący tylko po to by walczyć.
-Coś się stało?-spytała się siadając obok niego.
-Dostałem propozycję od Tsunade której nie mogę odrzucić.-powiedział spokojnie.-Nie będzie mnie w Konoha 2-3 miesiące.
-H...ha? Gdzie wyruszasz?-spytała starając się ukryć zaskoczenie.
-Do wymiaru Gemussir.-odpowiedział.
-Co..Przecież tam czas jest..
-Inny.-Dokończył.-Dla mnie będą to 3 lata.
-Trzy lata?! To..To dużo czasu.-powiedziała przez zaciśnięte gardło.
-Gdy wrócę będę mieć 22 lata.-poinformował sucho.
-Ohh.-westchnęła.-Więc będziesz starszy jeszcze o 3 lata -powiedziała starając się ukryć żal który nasuwał się gdy myślała o tym ,że nie będzie go widziała tyle czasu.-Będę przy tobie wyglądać zbyt młodo.Dziwnie będzie się przy..
-Hinata.-przerwał spokojnie Naruto jąkanie dziewczyny.-Powinniśmy się rozstać.
-Ha?-otworzyła szeroko oczy.-Rozstać?Żartujesz ,prawda?
-Tak będzie lepiej.-rzekł nie patrząc na nią.-Wyjadę na długi czas a ty..
-Ja mogę poczekać.-pokiwała szybko głową.-To tylko trzy miesiące.
-Dla mnie 3 lata.-przypomniał jej.-Mogę o tobie zapomnieć.-w oczach dziewczyny zakręciły się łzy.Zaczęła szybko mrugać powiekami by je przegonić.Po tym co usłyszała nie potrafiła powiedzieć ni słowa przez zaciśnięte gardło.Znała na tyle Naruto by wiedzieć ,że mimo kamiennej twarzy ,dużo jego kosztuje powiedzenie tego.
-Pójdę już.-powiedział.Nie czekając na odpowiedz ze strony Hinaty wstał z kanapy.
-Czekaj!-krzyknęła.Wyciągnęła w jego stronę dłoń lecz na próżno.Naruto zniknął w płomieniach.
Trójka shinobi zeskakiwała z drzewa na następne które napotkała na swojej drodze.Przemieszczali się szybko i bezszelestnie.Deszczowe chmury i gęste korony drzew skutecznie zakrywały ich.
-Jak tam z Sakurą?-spytał Shikamaru odbijając się od grubej gałęzi.
-Kłóciliśmy się rano.-w jego głosie zabrzmiał gniew.-Nie było jej w nocy.Wróciła rano.
-Pewnie była z Ino.-syknął Itachi.
-Dobrze ,że mamy dziś misję.-powiedział zeskakując na niższą gałąź.-Po tym co mówiłem wątpię by zareagowała miło na moją obecność.
-Całe szczęście ,że mam to z Temari za sobą.-burknął Shikamaru.-Dziw ,że szybko się pogodziliśmy.Szkoda tylko ,że nie będziemy na przyjęciu.
-Jakim?-spytał Itachi zwalniając tępa by towarzysze mogli go dogonić.
-Nie wiesz?-zdziwił się.-Przecież dziś są urodziny Ino.-Zastygł w miejscu.Shinobi za nim omal na niego nie wpadli.
-Ino ma dziś urodziny?-spytał cedząc po woli słowa.
-Tak.-odparł.-Spotkaliśmy ją jak wracała od Hinaty i złożyliśmy jej życzenia.
-Nie wiedziałeś kiedy są jej urodziny?-spytał niedowierzająco Sasuke.-Założę się ,że więcej wiesz o tej Rodi niż o własnej narzeczonej.
-Nie zbyt ciekawie.-westchnął Shikamaru
Przez myśli Itachiego przedarł się głos Ino : ,,Gdyby nie pakt krwi zrezygnowała bym już dawno.'' Stał nieruchomo.Oczy  miał zmrużone jak szparki.Obrazy uśmiechniętej dziewczyny o złotych włosach zaczęły kotłować się w jego głowie.Zgrzytnął zębami.
-Poradzicie sobie beze mnie.-powiedział po czym pomknął w odwrotną stronę.
-Ale.-Sasuke odwrócił się w stronę odbiegającego od nich Itachiego.
-Zostaw go.-powiedział Shikamaru.-Ma ważniejsze sprawy na głowie.
-Ino przynieś butelkę soku!.-krzyknęła z salonu Hinata.
-Hai.-odparła.Podreptała do kuchni i otworzyła szafkę.Ciekawe czy byłby zły ,że zrobiłam w domu przyjęcie.-Lecz go nie ma.-pomyślała.Wzięła pierwszą butelkę z brzega po czym weszła do salonu.Zabawa trwała już od godziny i wszyscy którzy mieli przyjść byli.Nawet Temari została o dzień dłużej niż planowała.Sai, Kiba oraz Chikamaru siedzieli obok siebie.Zaraz przy nich była Temari,Ten Ten ,Neji i Hinata która od początku miała przygnębiającą minę.-Czemu Naruto zrobił to tak nagle.-pomyślała.
-Ino usiądziesz w końcu czy będziesz tak stała?-spytała się Sakura która stała z półmiskiem chipsów w ręku.Położyła butelkę na stole.Miała usiąść gdy zatrzymał ją głośny trzask otwieranych drzwi.Odwróciła się w stronę przybyłego.
-Kto teraz prz..-zamarła w pół słowie widząc Itachiego w wejściu.Był cały mokry przez deszcz na zewnątrz.Woda z ubrań i włosów skapywała na podłogę.Jego mina nie wyrażała nic dobrego.
-Ino.-miał chrapliwy głos.-Podejdź tu.-nie ruszyła się o krok.Patrzyła na niego oniemiała.Nagle poczuła delikatne dłonie na plecach.
-Idź w końcu.-popchnęła ją Hinata w stronę Uchihy.Podeszła do niego niepewnie.Zadarła głowę do góry by móc widzieć jego twarz.
-Coś się stało ,że wróciłeś?-spytała się.
-Wszystkiego najlepszego Ino.-rzekł spokojnie.
-Co?-wyrwało się zdziwionej dziewczynie.Uchiha wyjął małe pudełko z kieszeni. Wyjął jego zawartość po czym schował w dłoni by nie mogła jej zobaczyć.Podszedł do niej bliżej po czym wolną ręką chwycił jej lewą ,obserwując uważnie jej oniemiałą twarz.Powoli wsunął potężny pierścień na jej palec.Puścił jej dłoń po czym odsunął się o dwa niewielkie kroki do tyłu.

-Nic nie mówisz.-patrzył się na nią wyczekująco.-Nie podoba ci..
-Nie!-przerwała mu pospiesznie.W oczach zakręciły jej się łzy.-Jest piękny..i ciężki.-dodała po chwili robiąc dla niej specyficzną minę.Itachi prychnął powstrzymując śmiech.
-Mama też tak mówiła gdy go nosiła.-zaczął z nieprzeniknionym wyrazem twarzy.-Ale gdy tata mówił by go zdjęła,nie chciała.
-Jeśli chcesz to go zdejmij.-dodał.
-Nie!-krzyknęła chowając rękę do kieszeni.Spłonęła rumieńcem widząc kpiący wyraz twarzy Uchihy.
-Nawet ich przypominamy.-mruknął do siebie.
-Mówiłeś coś?-spytała.Pokręcił przecząco głową.-Dziekuję,myślałam ,że masz misję.
-Jutro wyruszę.-powiedział przeciągając dłonią po włosach.Kropelki wody skapnęły na jej twarz.-Zostawiłem chłopaków.
-Miałam być na ciebie zła.-bruknęła cicho.
-Ja na ciebie także.-odparł z uniesioną głową.
-Przecież to nie..-przerwał jej zatykając jej usta własnymi.Wycisnął mocnego całusa po czym odsunął się od niej.Trzymał ją za ramiona i patrzył na zmieniające się na twarzy emocje z złości na zdezorientowanie.
-Przepraszam.-powiedział krótko.-Nie będziemy się kłócić.-stwierdził.Nie dając szansy dziewczynie na odpowiedz ruszył do salonu.

Koniec rozdziału 29..Następny 30! Brawa dla was ,że wytrzymaliście tyle ze mną.Oby ten rozdział się spodobał.Spokojnie zaspokoję was i powiem ,że Hinata tak tego nie zostawi a Itachi jej pomoże.Dostałam na prezent Acer 17 calowego od mamy.Kocham cię mamo!Teraz aż ma się ochotę pisać. Pozdrawiam wszystkich czytelników .Miłego czytania życzy Lusia<3

24 komentarze:

  1. Słodko :) bardzo fajny rozdział, ale to co zrobił Naru mnie zaskoczyło przecież nie może tak po prostu zerwać z Hinatką to by było straszne... Mam nadzieję, że to się jakoś ułoży. Pozdrawiam cieplutko i życzę dużo weny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieje , że Hinata tak tego nie zostawi ale Naruto też powinnien się opamiętać jeśli Itachi to zrobił :) ostro przegięłaś w tym chapie zwłaszcza z NaruHina akurat wtedy gdy NaruHina stała się prawdą w rzeczywistości ( kto czy ta mange ten wie ) a ty tu robisz takie cyry XD.... serio przegięłaś co do Kłótni Itachiego z Ino to pierwsza myśl i słowo jakie mi się nasunęło to kurwa Islam (określając ich relacje heh ) serio wogóle jaki ma sens postarzanie Naruto heh no nic wystarczy krytyki NARUHINA LOVE FOREVER.... . PS: jedyne co mi się tu podoba to to , że Naruto jest koksem i jest szanowany itp ale brakuje tu tej prawdziwej miłości Hinaty do Naruto która potrafi zdziałać wszystko hehe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wystarczyło przeczytać słowa ode mnie pod notką ,,Hinata tak tego nie zostawi" wtedy chyba samo nasuwa się na myśl ,że pokaże co dla niej znaczy Naruto,prawda? Co do hmm ..Islamu ,nie lubili się od początku,charaktery mają sprzeczne więc nie od razu padną sobie w ramiona. Ale cóż jeśli ci się nie podoba ,przestań czytać.Dziękuję za krytykę ,mam nadzieję że wyjaśniłam pewne sprawy / Lusia<3

      Usuń
    2. no co ty nie powiesz jakbyś nie zauważyła to przeczytałem te słowa w końcu od nich zaczołem koment ehh co do Islamu to jak mówiłem powiedziałem co mi przyszło do głowy gdy to czytałem i kto tu jest nie uważny ehh

      Usuń
    3. Za to przepraszam ale skoro zauważyłeś to po co te wywody o braku zaangażowania u Hinaty,spokojnie przecież to dopiero 29 rozdział.Wiem ,że kochasz NaruHina ale nie zawsze będzie dobrze,więcej nie mogę nic dodać./Lusia<3

      Usuń
  3. Normalnie Suuuuuppper!!!!!!!!!!!!!! Wspaniała notka już nie mogę się doczekać dalszej części!!!!! Weny i cierpliwości (dla mnie też przyda się cierpliwość :) )!

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny i mega dramatyczny:D Nigdy nie może być przecież za słodko prawda?:D Uważam, że świetnie to rozegrałaś i nie zgadzam się ze słowami krytyki,które są nieuzasadnione bo każdy ma prawo do własnej interpretacji a to przecież TWOJA historia my tylko czytamy i podziwiamy talent:) Już czekam jak na szpilkach za następnym rozdziałem:D Oby był jak najszybciej dlatego życzę WENY:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wasze słowa podniosły mnie na duchu,Dziękuję!:) /Lusia<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale moje nie, tylko ja tu krytykuje hehe czuje się wiec do tego zobowiązany skoro tylko ja jeden krytykuje XD

      Usuń
    2. Konstruktywna krytyka zawsze jest dobra ale u Ciebie to już uszczypliwość:) Jak już pisałam to jej historia i jeśli ci się nie podoba coś to napisz coś swojego:) Chyba, że już to robisz to po prostu spełniaj swoje wizje u siebie:) To taka moja mała rada:)

      Usuń
  6. kochamkochamkochamkochamkochamkochamkochamkochamkocham♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥! notką zarąbista.....zresztą jak zawsze C:
    pisz szybko bo już się nie mogę doczekać! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowne!!! po prostu coraz lepiej się czyta ^^
    Szkoda, że muszę czekać na kolejny, ale ciekawość zostanie zaspokojona :]

    OdpowiedzUsuń
  8. Załamałem się rozstaniem Naruto i Hinaty ; _ ; ale no tak zawsze jest "ale" rozdział... ZARĄBISTY!!! czekam na następny, każdy kolejny jest lepszy i nie mogę się doczekać kolejnego :D NARUHINA i ITAINO RZĄDZĄ!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Heej, od niedawna czytam twój blog i jest genialny ;d Kocham parę ItaIno xd Jejciu, uwielbiam ich xd Ciekawe jak im się teraz będzie układało, po tych urodzinach ;p A Naruciak Hinatki nie zostawi, nie ma bata xd
    Weny, weny i jeszcze raz weny
    Całuski ;333
    P.S. Mogłabyś, tak mniej więcej napisać kiedy kolejny rozdział proooszę <33

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam nowego czytelnika:) Nowy rozdział pojawi się w tym tygodniu, obiecuję :) /Lusia<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I niedziela mija, a rozdziału jak nie było tak nie ma xd Lusia, proszę dodaj w końcu xd Już nie mogę się doczekać <3

      Usuń
  11. Już nie mogę się doczekać nowej notki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ta była super! Ciekawe co zrobi Hinata? Albo Naruto? Albo Itachi? Mam tyle pytań i tyle przypuszczeń. Czekam z niecierpliwością :) ;333

    OdpowiedzUsuń
  12. Hejka jestem tu nowa przypadkiem trafiłam na ten blog :P ale muszę powiedzieć że nie żałuje jedyny taki blog w swoim rodzaju!!! Świetnie się czyta cud miód orzeszki!!! A ja na miejscu Hinaty, bym przypieprzyła(sorki za słownictwo) za te słowa "Mogę o tobie zapomnieć" Naruciakowi, ale to tylko moje zdanie xD czekam na kolejny rozdział chce wiedzieć co zrobi Hinatka!!! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Coś mi się zdaje że autorka sobie odpuściła całkowicie :( ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autorka jest piąty dzień po operacji i nie mogła dokończyć notki która jest w trakcie tworzenia i dziś bądź jutro będzie dodana :) Spokojnie, w żadnym wypadku nie mam zamiaru zostawić tego opowiadania nieskończonego :)/Lusia<3

      Usuń
    2. No to masz szczęście bo jakbyś zostawiła ten blog to bym cie odnalazła i udusiła własnymi rękoma xD.
      Mam nadzieję że ta obiecana notka się pojawi :)

      Usuń
  15. Witam,
    wspaniały rozdział, jak dobrze, że Itachi w porę dowiedział się o urodzinach Ino, i dał jej wspaniały prezent... Naruto wyrusza na misję, ale czemu zrywa z Hinatą...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  16. Mamo jaki boska notka :) Itachi tak wspaniale postąpił. Powiem ci masz talent . Jak piszesz jeszcze jakies blogi to prooosze podaj mi je wszystkie . Twoja opowiadania są boskie ❤ Calusy i pisz dslej

    OdpowiedzUsuń