niedziela, 10 maja 2015

35 rozdział

Następny rozdział po 15 kom.

- Co ja tu robię do cholery jasnej ?
-Dobre pytanie.-usłyszała za sobą znajomy głos przy uchu.Odwróciła się gwałtownie i stanęła twarzą w twarz z Naruto.Wyglądał tak samo jak wtedy gdy widziała go w tej rezydencji.-Dlaczego to musisz być ty?-mruknął.
-Muszę być ja?-spytała.-Nie rozumiem.Zostałam tu przyprowadzona bez mojej wiedzy jakbyś nie wiedział.-warknęła.
-Wiem.-odparł spokojnie.-Sam cię tu zabrałem.-oznajmił.-Nie rozumiem tylko czemu wybrali ciebie.
-He?-zdezorientowała się i zmarszczyła brwi.-Mówisz jakbym była czemuś winna.-powiedziała oburzona.-A to ja pytam się o co chodzi!
W tym momencie ktoś zapukał do drzwi.Po chwili otworzyły się a w nich ustała służka.
-Panie, możemy zacząć przygotowywania pani? -Spytała kłaniając się lekko.
-Tak.Proszę już iść.-Rozkazał.-Osobiście ją odprowadzę.
-Jak sobie Pan życzy.-odpowiedziała i wyszła z pokoju.
-Jakie przygotowania?-spytała natychmiast Hinata?-Do czego?
-Do balu.-odparł i poszedł przed siebie.Zatrzymał się jednak po chwili gdy zobaczył, że dziewczyna stoi w miejscu.Wrócił się do niej i złapał ją za dłoń po czym zaczął prowadzić w stronę drzwi.-Za około dwie godziny zacznie się tutaj przyjęcie.
-Tutaj?Nie mogłeś zrobić tego u siebie?-opuścił ją gniew gdy wyszli na korytarz.Mocniej ścisnęła rękę Naruto.Nie mogła spojrzeć na żaden z wiszących portretów.Prychnął lekko rozbawiony.
-Gdybym mógł zrobić to w Konoha nie musiałabyś na nim być.-powiedział patrząc na nią spod ukosa. 
-Była by na nim Mitsuki.-stwierdziła chłodno bez cienia oburzenia.-Więc czemu tu? Czy nie lepiej było by dla ciebie zrobić to w Konoha? -Spojrzał podejrzliwie na Hinatę.Nie tego oczekiwał.
-Widzisz.-zaczął.-Zdążyłaś się zapewne zorientować, że nie jesteśmy w naszym świecie.
-Cóż.-przeciągnęła.-Tak.-co prawda nie wiedziała ale miała domysły, że coś jest nie tak z tym miejscem.Spojrzał na nią spod ukosa.-Prawie ale ważne, że miałam.
-Prawie robi wie..
-Wiem!-powiedziała.Rozmowa pochłonęła ich na tyle, że nie zważali na to, że trzymają się za ręce.
-Więc jest to inny wymiar gdzie panują inne zasady niż w naszym świecie.-zaczął.-Nie każdy ma do niego wstęp.
-Dlatego jestem zamiast Mitsuki.-odparła przygaszonym głosem kojarząc fakty.-Tylko dlaczego ona nie może tu być?
 -To miejsce jest tylko dla potężnych i ważnych osób,klanów.-oznajmił twardym głosem.Hinata stanęła w miejscu.Spojrzał się na nią zdziwiony a ona prasknęła śmiechem.
-Wybacz.-zaniosła się śmiechem ponownie.-Ale nie zdajesz sobie sprawy jak zabawnie to brzmiało.
-Teraz zdaję.-warknął choć przemknęło mu po twarzy rozbawienie.-Nie ważne.To prawda ale czym się to różni od naszego świata?-zaczął mówić a Hinata momentalnie się uspokoiła.-Że tu nie ma znaczenia co zrobili za życia.Ważne jakie mają pochodzenie i jak potężni są.
-Czekaj? Za życia? To znaczy ,że..
-Tak,osoby które zmarły na naszym świecie przechodzą tutaj.
-Ale my jesteśmy żywi. A służba? Przecież nie mogła być kimś wielkim?
-Przez moje powiązanie z klanem Uzumakim mogę tu przebywać. Tyczy się to także osób które służyły klanom.Mogą tu być i służyć dalej.
-Rozumiem.-odparła.-A ja? Jakim sposobem tu mogę być?
-Tego nie wiem.-odpowiedział.- Rada kazała byś to była ty.-zaczął iść dalej gdyż przez ten cały czas stali w miejscu.Hinata ruszyła za nim.- Spotkasz tu wiele osób które zeszły z naszego świata z przerażającą historią.Nie bój się ich.Tutaj żyjemy na pokojowej drodze i nikt nie zamierza nikogo zabić.Musisz to zrozumieć.To miejsce rządzi się swoimi prawami.
-Czyli to znaczy, że wszyscy z mojego klanu po śmierci też tu będą?-spytała.
-Nie.-odparł krótko.-Do tego miejsca przechodzą tylko osoby które nie był do końca idealne.
-Więc Itachi..
-Tak.On i Ino też tu będą.-odpowiedział.
-Ino? Przecież ona..
-Będzie żoną Itachiego.Przebywa z nim prawie każdego dnia.To wystarczy.
-Rozumiem.-odparła.-Więc twoich rodziców tu nie ma?
-Dowiedziałaś się tylu rzeczy na raz i nie masz dosyć?-spojrzał spod ukosa ale widząc rozpromienioną twarz dziewczyny zaczął mówić dalej.-Nie do końca,mojej matki nie ma tutaj.Ojciec jest.
-Co?!-krzyknęła zaskoczona.-Przecież Hokage był świetnym..
-Mój ojciec nie był tak dobry jak by się zdawało.-powiedział.-By posiąść tak wielką moc zawsze potrzebna jest ta zła strona.
-Nie rozumiem czegoś.-powiedziała.-Dlaczego nie ma tu twojej mamy skoro była żoną Hokage?
-To inny przypadek niż Ino i Itachiego.-zaczął.-Oni wbrew temu w co wierzą dobrali się podobnie.Itachi zawładnął Ino a ..
-Żartujesz?!-spojrzała na niego zszokowana.-Fakt pasują do siebie ale oni się kłócą na okrągło! 
-Ciężko mi to wyjaśnić.Ino na tyle oddała się Itachiemu ,że poszła by za nim w ogień mimo iż by się z nim nie zgadzała.
-Skąd ty to wiesz?-przerwała mu pytaniem.
-Wiem.Po prostu.-wzruszył ramionami.Z moimi rodzicami było inaczej.Oboje uparci jak i oni.Ale różnica polega na tym, że dla nich ważniejsze były poglądy.To ich rozdzieliło.Za życia tego nie dostrzegli.Dopiero teraz mój ojciec to zrozumiał.I żałuje tego bo mogli być tu razem.
- I wtedy nie był by sam.-mruknęła.
-Właśnie.
-A więc ja tutaj nie będę, tak?-spytała kierując się nieznanym uczuciem.
-Będziesz.-odparł.Widząc, że chce coś powiedzieć dokończył.-Bo masz styczność ze mną.
Nie zorientowała się, że doszli do drzwi które otworzyły się zaraz po tym gdy Naruto to powiedział przez co nie zdążyła mu odpowiedzieć.
-Zapraszamy panią.-powiedziała służka.
-Naruto czekaj!-zawołała.Odwrócił się w jej stronę.-Ja wcale się nie zgodziłam by być na tym balu.-Podeszła do niego.-Nie traktuj mnie jak drugą opcję!Jeśli nie Mitsuki to Hinata, tak? -prychnęła.-Nie!-krzyknęła aż służka zamknęła szybko drzwi od sali.-Jak nie możesz iść z nią to idź sam.Po cholerę ci ja? Dam sobie radę bez ciebie, wiesz? Mogę być sama.Jednak nie mogę wytrzymać z myślą, że uważasz mnie za dostawkę.Dziękuję, że powiedziałeś mi o tym wszystkim ale teraz wracam.-powiedziała i zaczęła iść przed siebie.Jeszcze bardziej zdenerwował ją fakt, że nic jej nie odpowiedział.Po przebytych kilku krokach zdała sobie sprawę, że nie wie gdzie jest wyjście.Zacisnęła zęby i odwróciła się w stronę Naruto. O mało nie upadła ze strachu gdy zobaczyła, że stał kilka centymetrów za nią.
-Gdzie jest wyjście?-powiedziała po chwili.
-Czekaj.-warknął przez zęby.-Nie jesteś "drugą opcją". Jesteś Hinatą.I to się nie zmieni.Z Mitsuki to nie jest tak jak uważasz.
-Więc jak?Wyjaśnij mi bo nie jestem dobra w domyślaniu się.-westchnęła.
-Nie jesteś.-przyznał.-Kiedyś wszystko się wyjaśni.Ale teraz choć ze mną.
-Tylko dlatego, że jestem ciekawa co tam będzie.-odparła i podała mu dłoń.
-Z pewnością.-spojrzał na nią z ukosa a na jego twarzy pojawił się nieznany dotąd uśmiech.
_______________________________________________________
-Kyoko poznaj proszę Sakurę i Ino.Od dziś będziesz z nimi pracować.-powiedziała Tsunade do dziewczyny.

 -To Sakura Haruno.-Hokage wskazała na dziewczynę.-Kieruje ona odziałem 1. -Dziewczyny ukłoniły się sobie lekko.
-Ino Uchiha kieruje odziałem drugim.-wymieniły się uprzejmościami.
-Dziewczyny to Kyoko Narumi. Od dziś zajmie się oddziałem 3. Bądźcie dla niej pomocne.Dopiero skończyła szkołę medyczną w Sunie.
-Hai.-odparły.
-Kyoko każdy odział ma swoje zadanie.Słyniesz w Sunie z tego ,że potrafisz przywracać pourywane odnóża.Twój odział zajmuje się właśnie takimi przypadkami. 1 jest od trucizn i obrażeń wewnętrznych natomiast 2 od obrażeń zewnętrznych.Często jest tak, że po tym gdy poszkodowanym shinobi zajmie się odział 2 wy musicie dokończyć sprawę wytwarzając wiązania między ciałem a odciętym odnóżem.Niedługo wszystko będzie dla ciebie jasne.Czy mogę teraz zostawić cię samą?-Dziewczyna kiwnęła głową.Zostały we trzy same.Zapadła niezręczna cisza.Ino i Sakura uważały dziewczynę za nieśmiałą i małomówną gdyż takie wrażenie sprawiała.Lecz jednak to ona pierwsza zaczęła mówić.
-Tyle o was słyszałam.W Sunie jesteście bardzo popularne! Żałowałam, że nie spotkałam was gdy byłyście u nas ale byłam tak zajęta nauką, że nie mogłam się zorientować.Naprawdę jesteś żoną tego Uchihy?
-Jeszcze nie i..-nie dokończyła mówić gdyż za nią rozległ się niski głos.
-Ino.-warknął Itachi.-Ile można na ciebie czekać?-widząc ją podszedł do dziewczyn.
-Naprawdę tego.-dokończyła Ino.-Co się stało?
-Wyruszam na misję.-oznajmił.-Nie chce byś znowu histeryzowała, że coś mi się stanie więc ja ci to mówię.Nie czekaj na mnie.Wrócę późno.
-Rozumiem.-odparła i pomachała ręką by się do niej nachylił.Spojrzał na nią zdziwiony ale zrobił to.Dziewczyna cmoknęła go w policzek i szepnęła do ucha.-Uważaj na siebie.
Na twarzy Uchihy zagościł lekki uśmiech.Podszedł do drzwi i gdy już miał wyjść usłyszał krzyk.
-Wiesz, że i tak będę czekać?
-Wiem.-westchnął odwracając się do Ino która uśmiechnęła się do niego promiennie.
-Tsaa.-zaśmiała się Sakura.-Wywiera wrażenie prawda?-Dziewczyna zdołała jedynie pokiwać głową.
 Minęło półtorej godziny odkąd dziewczyny poznały się z Kyoko. Mimo niezręcznej pierwszej chwili bardzo przypadły sobie do gustu.
-Może zajdziemy do baru na coś ciepłego?-spytała Sakura.-W końcu nam się należy.
-Pewnie.-odparły obie.
-W takim razie idźcie zajmować stolik a ja zaraz dojdę.To nie daleko.-oznajmiła.
-Będziemy na ciebie czekać z zamówieniem.-powiedziały i wyszły z sali.
Sakura sprzątnęła salę.Westchnęła ciężko i rozwiązała włosy.Już miała zdjąć fartuch gdy usłyszała dźwięk otwierających się drzwi.
-Zapomniałyście czegoś?-spytała się.Delikatnie spięła się gdy nie usłyszała odpowiedzi.Dostrzegła także, że nie słychać jakiejkolwiek obecności obcego w pokoju.A przecież drzwi się otworzyły.
Powoli zaczęła odwracać się w stronę drzwi.Wciągnęła głośno powietrze i ze strachu wbiła się w blat.
-Madara..-wyszeptała.Przed nią stał nie kto inny jak Madara Uchiha.Wyglądał na ok.30 lat.
Odruchowo jej dłoń zaczęła zmierzać ku skalpelowi na blacie.
-Tego szukasz?-usłyszała niski głęboki głos.Podniosła głowę zaskoczona.Trzymał w dłoni skalpel który wyrzucił za siebie.Nie zdążyła się nawet pomyśleć co dalej gdy sekundę potem Madara przyszpilił ją do ściany.Podstawowym błędem który zrobiła było spojrzenie mu w oczy.Czarne hipnotyzujące oczy.Jednak nie poczuła, że łapię ją w swoją technikę.
-Jak się nazywasz?-spytał.Sakura zacisnęła usta w wąską linę.Nie wiedziała po co przyszedł więc nie może mu nic powiedzieć.-Nie chcesz mówić?-spytał.Poczuła jak szarpnął za jej fartuch przyciągając jeszcze bliżej.Teraz nie było mowy o ucieczce.Spojrzał na plakietkę na której było napisane jej imię.-Sakura Haruno.-mruknął a nią wstrząsnął dreszcz strachu.Jedną dłoń oparł o ścianę.-Dobrze Sakura, a teraz powiesz mi grzecznie gdzie znajdę Naruto.
-Nic ci nie powiem.-ledwo wymówiła te słowa przez zaciśnięte gardło.
-Nie udawaj bohatera.Dobrze wiem, że chcesz przeżyć.-Sakura dalej milczała.Gdy wskazującym palcem uniósł jej podbródek do góry zacisnęła mocno wargi.-Nie powinnaś się stawiać.
Zacisnęła powieki.Wiedziała, że zaraz zginie.W myślach prosiła jednak by dziewczyny nie wróciły się po nią.Zamarła gdy usłyszała dźwięk otwieranych drzwi.
-Dobry wieczór,czy jest ktoś kto wyle..-shinobi zamilkł widząc odwracającego się do niego Madarę.
-Uciekaj idioto!-krzyknęła Sakura.Wykorzystując chwilę wyrwała się z uścisku mężczyzny.Shinobi stał jednak jak wryty nie będąc w stanie zrobić kroku w tył.Kątem oka dostrzegła, że Madara się do niego zbliża.Nie mając czasu by coś wymyślić stanęła z boku między nimi i z całą siłą walnęła w podłogę.Między shinobi a Uchihą powstał mur z gruzu.Tamten nie interesując się co się stanie z Sakurą zaczął uciekać wykorzystując podarowaną sytuację.
-Wiesz, że nie mogę go puścić.-powiedział i zniknął w kłębie dymu.Sakura zauważyła,że przez swoją technikę odgrodziła także i siebie od wyjścia.Także miała się teleportować by starać się uratować shinobiego lecz było za późno.Madara pojawił się przed nią.
-Nie żyje.-stwierdziła cicho.
-Teraz nam nikt nie przeszkodzi.Gdzie jest Naruto?-spytał po raz kolejny.
-Tutaj.-usłyszał za sobą głos Namikaze.-Sakura teleportuj się z stąd.
-Dasz sobie radę?-spytała nadal stojąc w miejscu.
-Głupie dziewczę.Uciekaj póki masz okazję.-powiedział Madara.
-Nic mi się nie stanie.-oznajmił Naruto i dopiero wtedy Sakura się teleportowała.-Czemu chcesz ze mną rozmawiać teraz? Przecież będziesz na przyjęciu.
-Tam będzie zbyt wiele ludzi Naruto.A Obito ma nowe pomysły które mogą was pogrążyć.
______________________________________________________
-Naruto czeka na panią.-oznajmiła służka gdy Hinata była już gotowa.
-Hai.-powiedziała i wyszła z sali.Gdy tylko otworzyła drzwi jej oczom ukazał się Namikaze ubrany w czarny garnitur i białą koszulę.Zauważyła, że on także tasuje ją spojrzeniem.Spięła się i on to dostrzegł.
-Wyglądasz..-przez chwilę stał zamyślony z zmarszczonymi brwiami.-Pięknie.
-Ty także.-odparła zarumieniona.
-Pięknie?-spojrzał na nią kpiąco podając jej ramię.
-Przystojnie.-mruknęła przyjmując je.Naruto zaczął prowadzić ją w stronę sali. Nie mogli zobaczyć łez w oczach służki.
Gdy kolejne drzwi do sali balowej się otworzyły usłyszała już donośny głos.
-Naruto Namikaze Uzumaki oraz Hinata Hyuga.-w sali nastała cisza i każdy z zebranych patrzył na schodzącą po schodach parę.
-O matko,czy to..
-Tak, Madara Uchiha.-odpowiedział.Czując mocniejszy uścisk na ramieniu dodał.-Nie bój się.Nikt nie zrobi ci krzywdy.I wyprostuj się, wyglądasz zbyt dobrze by się krzywić.
-H..hai.-odparła.
-Nie słyszałem o śmierci głowy klanu Hyuga.-powiedział Madara stając naprzeciw nich.
-Nic dziwnego bo nic takiego nie miało miejsca.-odparł.
-Więc jak?-spytał krótko.
-Okazuję się, że rada zezwala na żywe towarzyszki.-powiedział.-O ile coś "znaczą".-Madara spojrzał na Hinatę spod przymrużonych powiek.
-Nigdy nikogo nie brałeś ze sobą.Dlaczego ta zmiana?
-Mam dosyć tych smoczyc.-odparł sarkastycznie.
-Smoczyc? O kim mówisz?-spytała Hinata odzywając się po raz pierwszy w towarzystwie Madary.Mimo zapewnień Naruto strach dalej ją paraliżował.W sali rozległ się głos mężczyzny proszącego u udanie się na pierwszy taniec.
-O nich.-wskazał dyskretnie głową na rządek kobiet patrzące się wyczekującym wzrokiem na Madarę i Naruto.
-Mądrze.-zgodził się Madara.-Tego wieczora zrezygnuję z tańców. 
-Słusznie.-odparł Naruto i poprowadził Hinatę na środek parkietu.Ustali obok siebie jak do poloneza a za nimi ustawiły się pary.
-Dlaczego my musimy być na przodzie?-spytała.
-Bo to "nasz" bal.-odparł.W sali rozległa się muzyka.Zrobili kilka kroków do przodu po czym panowie obrócili paniami i złapali je w ramiona.Gdy poczuła wielką dłoń na jej nagich plecach spięła się lekko.
-Rozluźnij się.-szepnął jej do ucha przyciągając ją jeszcze bliżej siebie.
-Łatwo ci mówić.-bruknęła cicho myśląc, że nie słyszy.Słyszał.
-Nie aż tak.-mruknął.Obrócił nią po czym znowu oplótł ramieniem.Naruto pewnie prowadził ją po parkiecie przez co nie zwróciła uwagi kiedy się rozluźniła w jego ramionach.Przetańczyli każdą melodię która była grana.Gdy schodzili z parkiety pod koniec przyjęcia wiele osób się na nich patrzyło. 
-Czy podarujesz mi jeden taniec ze swoją partnerką?-spytał mężczyzna którego Hinata nie kojarzyła.
Spojrzała na Naruto który stał z grobową miną.
-Nie.-powiedział twardo bez wyjaśnień lecz to starczyło by pozbyć się nieznajomego.
-Kto to?
-Ktoś kogo nie musisz znać.-oznajmił.
-Ach ta twoja władcza storna.-prychnęła rozbawiona machając pobłażająco dłońmi.Naruto nie zdążył się jej odgryźć gdyż rozległ się donośny głos.
-Panie proszone są o pójście do innej sali.
-Dlaczego?-spytała Hinata.-Naruto co się dzieje?
-Nic.Ty musisz już wrócić.-powiedział.-Chodź ze mną.-wziął ją za dłoń po czym wyszli z sali.Szli ciemnym korytarzem w milczeniu by po chwili się zatrzymać.
-Wiesz, że nie możesz nikomu powiedzieć o tym ?-spytał.
-Zdaję sobie z tego sprawę.-odparła.Nastała krępująca cisza.Hinata zdała sobie sprawę, że ten wieczór chciał spędzić z Mitsuki więc by mu nie utrudniać powiedziała.
-Teleportujesz mnie? Sama nie mogę przecież stąd wyjść.-spytała starając się nie dać po sobie niczego poznać.Nie mówiąc nic wyciągnął do niej dłoń którą przyjęła.Nie spodziewała się jednak, że przyciągnie ją do siebie i zamknie w ciasnym uścisku.
-Naruto?-szepnęła pytająco.
-Pozwól bym się zapomniał na chwilę.-Twarzą zatopił się w jej szyi.-Tylko na chwilę.
W oczach Hinaty stanęły łzy.Dlaczego wiedząc, że to złe, że daje się wykorzystać pozwoliła na to.
Gdy teleportował ją do swojego pokoju usłyszała tylko: " Zawsze będziesz jedyną, Hinato. Mitsuki nic dla mnie nie znaczy.Poczekaj tylko na mnie." Jednak te słowa wydawały jej się tak nierealne, że nie wiedziała czy może w nie wierzyć.Czy jej się po prostu nie przesłyszało.
_______________________________________________________
Następnego dnia Sakura wstała późnym popołudniem.Gdy Ino wróciła do domu by czekać na powrót Itachiego, ona wraz z Kyoko postanowiły zajść na małego drinka.Nie skończyło się jednak tylko na małym kieliszku.Ale nie ma sobie tego za złe.Musiała odreagować wczorajszą sytuację.Nie mogła wyrzucić z głowy Madary.Widząc na żywo potwora i morderce z opowieści można dostać zawału.
Postanowiła znaleźć Naruto by dowiedzieć się o co chodzi. Gdy jednak zaszła do jego rezydencji służka poinformowała, że przed chwilą wybrał się do Sasuke. Z zaciśniętymi zębami wybrała się więc także.
-Naruto.-usłyszał za sobą krzyk Sakury.Zatrzymał się przed drzwiami do domu Sasuke.Dziewczyna dobiegła do niego zdyszana.
-Musimy porozmawiać.-powiedziała.
-Dobrze ale po tym jak się upewnię.-oznajmił.-W sumie ciebie też to dotyczy.-Otworzył drzwi i zaprosił ją do środka.
-Myślisz, że możemy wejść bez pukania.
-Nie będziesz się nad tym zastanawiała gdy coś zobaczysz.-odparł i otworzył drzwi do sypialni Sasuke.Sakura stała jak zamurowana gdy doszło do niej to co się dzieje przed jej oczami.
Sasuke leżał nagi w łóżku wraz z Mitsuki.Byli przykryci do pasa kołdrą więc ich wdzięki były niewidoczne.
Spojrzała na Namikaze który stał niewzruszony opierając się o framugę drzwi.Od kilku dni podejrzewał Mitsuki o to. Było to dla niego zbawieniem.Teraz miał pretekst by się ostatecznie jej pozbyć.Martwił się jednak o Sakurę która w końcu była niedawno z Sasuke.
Dziewczyna jeszcze raz spojrzała na śpiącą parę i zaniosła się gromkim śmiechem co obudziło ich momentalnie. 
-Co wy tu robicie?!-ryknął Sasuke na co dziewczyna jeszcze bardziej zaczęła się śmiać.
-Drzwi to się zamyka.-pouczył go Naruto który także był rozbawiony przez reakcję Sakury.
-Na..Naruto to..to wszystko nie tak.-zaczęła płakać po czym oplotła się kołdrą.
-Naprawdę?-spytał z udawanym zdziwieniem.Dziewczyna zaczęła lamentować przez łzy aż Naruto nie wytrzymał.-Zamknij ryj!-warknął.-Twoje rzeczy są w wymiarze Gemussirch.I nie pokazuj się mi więcej na oczy.
-Uuu.-mruknęła Sakura.-Nie powiem, że mi przykro.Bo nie jest.Ale jakim frajerem musisz być Sasuke skoro ze wszystkich wybrałeś Mitsuki?To mnie dziwi.
-Idziemy?-spytał Naruto.
-Yep.-odparła Sakura po czym wyszli z sypialni.
-Dlaczego tak zareagowałaś?-spytał się blondyn.
-Bo nie kocham go.Zerwaliśmy jakiś czas temu więc temat był skończony a także przejrzałam na oczy i wiem,że to było tylko przywiązanie.I one zniknęło dawno.
-To dobrze.-odparł poważnie.-Nie miałem ochoty ocierać ci łez.
-Oh dobrze wiemy,że byś tego nie zrobił.-odparła z uśmiechem.-A teraz powiedz co chciał od ciebie Madara.

Koniec rozdziału.Mam nadzieję, że się podobał.Koniec Mitsuki! Wiem, że tylko na to czekaliście :D Wprowadzam nową bohaterkę Kyoko:) Spokojnie, myślę,że ją polubicie :) Ożywiony Minato ,czyż nie interesująco?:D Mam do was pytanie, czy podoba wam się mój styl pisania, to znaczy czy nie przeszkadza wam to, że piszę "powiedział" "spytała" "mruknął cicho" itp. ? Nowy rozdział pojawi się jeśli będzie przynajmniej 15 komentarzy :) 
Czytasz=komentujesz :)
Pozdrawiam wszystkich:) /Lusia<3

17 komentarzy:

  1. Boże,genialne.A co do pytania,to uwielbiam twój styl pisania,ani trochę nie przeszkadza w czytaniu.Mogę rzec,że aż wręcz przeciwnie.
    Oczywiście dużo,dużo,dużo(...)weny!,pisz szybko nowy rozdział!Bo jak nie to cię znajdę i zagryzę,zobaczysz...!
    Ps.Niedawno znalazłam twojego bloga,jest cudowny :''))
    Pozdrawiam♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam nowego czytelnika! :)
      W takim razie będę pisać tak dalej i cieszę się, że rozdział się podobał:)
      Dziękuję,przyda się na pewno :)
      Pozdrawiam również:) /Lusia<3

      Usuń
  2. NaruHina :3 Jak dla mnie wiele się wyjaśniło, a jeszcze więcej stało się nową zagadką. Naruś, coś w końcu się w nim ruszyło do Hinatki <3 Ta zdrada, no przyznam, nie spodziewałam się takiego obrotu spraw, to ją Naru wyrolował :D
    Styl pisania mi nie przeszkadza, tylko czy mogła byś stosować większe odstępy między sytuacjami/miejscami, np.:
    "-Z pewnością.-spojrzał na nią z ukosa a na jego twarzy pojawił się nieznany dotąd uśmiech.
    O TUTAJ - chodzi mi po prostu o linijkę więcej odstępu lub jakieś fale "~~~~" (jak wolisz), aby było to czytelniejsze (przynajmniej dla mnie)?
    -Kyoko poznaj proszę Sakurę i Ino.Od dziś będziesz z nimi pracować.-powiedziała Tsunade do dziewczyny."
    Tak to chyba wszystko :) Dużo weny na nowy rozdział, bo tak raz na miesiąc... ;_;
    Do napisania :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postanowiłam trochę dodać cukru w NaruHinie bo było już za smutno :) Ale i te zagadki nie długo zostaną wyjaśnione xd
      Sama miałam dość Mitsuki więc trzeba było się jej pozbyć xd
      Pewnie! :D Sama się zastanawiałam często czy to nie wygląda dziwnie i czy się przez to ciężko czyta ale nie robiłam nic z tym ale teraz na pewno to poprawię, dziękuję za radę:)
      Dziękuję :* /Lusia<3

      Usuń
  3. No nie najpierw rozwaliłaś NaruHIna a teraz dopieprzyłaś się do MinaKushi heh poprostu co to za ponura historia aż mi się chce przeklinać po za tą chorą częścią to chap jest spoko NaruHina rządzi !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS: Hehe zastanawiam się czy wogóle umiesz napisać coś wesołego i pogodnego hahaha

      Usuń
    2. Myslisz że autorka czytając to będzie miała ochotę pisać dalej ? Nawet mnie zrobiło sie przykro choć jestem tylko czytelniczką
      Autorka umie pisać wesole rozdzialy ale nie zawsze bedzie kolorowo jakbyś chciał
      I te "delikatne" dopieprzylas sie -_- to jej opo i ja jestem jak najbardziej za jej pomysłami
      Pomyśl prosze jak bys sie czuł gdybys pisal bloga a ktos by tak jak ty ocenil twoje pomysły

      Usuń
    3. A ty znowu mnie denerwujesz,czasami zastanawiam się po co czytasz tego bloga skoro ciągle masz do czegoś pretensje,znajdź sobie taki w którym jest zawsze kolorowo i pięknie a nie tu się wyżalasz..a i te twoje ,,dopieprzyłaś" hmm to jej blog i ma prawo dopieprzać się do czego jej się żywnie podoba..Bo takimi głupimi komentarzami denerwujesz tylko autorkę i samych czytelników czytających te twoje mierne wypociny

      Usuń
    4. Pani Iza : jak bym się czuł ? miałbym to głęboko w dupie bo to jest virtual . Pani Sheryl to samo . papa

      Usuń
  4. haha każdy ma prawo wyrażać swoją opinię więc powiem przydko odwalcie się :) Po drugie autorka ma swój własny rozum i ona wie co robi może rozważyć to co mówie albo miec to w dupie ( co za dzieci żebym musiał takie podstawy tłumaczyć ) juz mnie chyba wystarczająco zna z moich komów wcześniejszych więc raczej juz to ją powinno śmieszyć nisz dołować po za tym co ktoś musi czasem spojrzeć na to krytycznym okiem ehh NaruHina rządzi !!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ieveocowbwobeodjwvwosvsihsvsovroctus. Nacisnęłam przez przypadek "odśwież" na tel i mi usunęło komentarz. Ale nie bloggerze, nie musisz mnie bym pisała od nowa to samo. Nie ma tak.
    Ale napiszę tylko jedno... Dawaj spację PO kropce, PRZED myślnikiem i PO nim, PO przecinku oraz nie dawaj spacji przed kropką, przecinkiem itd...
    A i te bale robią się monotonne.
    Pozdrawiam,
    Wkurzona na ten telefon,
    Juli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pierwsze, nawet nie mam ochoty cię do niczego zmuszać.
      Po drugie dostosowałam się do spacji po przecinku lecz na pewno musiałam popełnić nie raz ten błąd gdyż pisałam na szybko.
      Po trzecie, nie, nie będę dawać spacji przed myślnikiem i po, to strata czasu a w czytaniu za bardzo nie przeszkadza a, że to błąd to nie interesuje mnie to.
      A co do tego, że bale robią się monotonne to trudno. A na pewno będzie nie jeden więc skoro to takie monotonne - nie czytaj.

      Usuń
  6. Długo nie komentowałam trochę z lenistwa trochę z braku czasu, ale czytam na bierząco i bardzo mi się podoba to co piszesz :) a za ten rozdział 'pokochałam Cię' jeszcze bardziej bo był w nim Madara ^^ Fajnie, że wykopałaś Mitsuki po co ona komu :D rozdział na prawdę super nam nadzieję, że szybko doczekam się kolejnego :) życzę Ci mnustwo, mnustwo weny i czasu na pisanie :) pozdrawiam cieplutko ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się ale jednak te komentarze motywują :) Haha też go uwielbiam :)
      Dziękuję i pozdrawiam również :) /Lusia<3

      Usuń
  7. To było COŚ! Nie mogę się doczekać nexta! Dlaczego zawsze kończysz w takich momentach!? hahahah Ciekawe o co chodzi Naruto z Hinatą? I co z Sakurą? Nie mogę uwierzyć , że ich przyłapał! Duuuuuuuuuuuużżżżżżżżooooooooo weny, pomysłów, czasu i chęci!
    <3 Zuza

    OdpowiedzUsuń
  8. Po pierwsze masz świetny gust ta sukienka Hinaty była przepiękna:D Niecierpliwie czekam na nexta w którym mam nadzieje Naruto wreszcie wyjaśni swoje głupie zachowanie:D
    P.S
    Widzieliście już najnowszy film Naruto Shipuuden The Last? Ja widziałam i polecam ogień!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam,
    cieszę się bardzo, że pozbył się Naruto Mitsuki, sama w zasadzie ułatwiła mu ten krok, jestem ciekawa, co powie Sakurze o Madarze..
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń