środa, 16 kwietnia 2014

22 rozdział

Po niecałej godzinie od treningu razem z Itachim teleportowali się do rezydencji Namikaze.Pierwsze co tylko zauważyła po przekroczeniu progu był wygląd Hinaty.Związanie włosów w wysokiego i niechlujnie wykonanego kucyka dodawało jej uroku.Do tego białe codzienne kimono w fioletowe kwiaty.Rękawy nie było o dziwo szerokie lecz idealnie dopasowane co wyszczuplało jej dłonie a szeroki pas podkreślał talię.Jednym słowem ,jej przyjaciółka wręcz promieniała.Stanowiła zupełne przeciwieństwo Naruto który założył czarne dopasowane spodnie oraz białą koszulę z podwiniętymi rękawami do łokci.Mimo to ,pasowali do siebie,czego nie mogła powiedzieć o sobie i Itachim.Porównując go do siebie czuła się jak dziecina bestia.Nigdy nie narzekała na swój wygląd ale będąc z kimś tak przystojnym nie sposób zmienić zadnie.Dlatego starała się nie myśleć za często o tym.Nie wiedziała jednak ,że jej przyjaciółka tasuje wzrokiem ją i Uchihę tak jak ona ich.Hinata przyjrzała się uważnie Ino i musiała przyznać ,że przebywanie z Itachim dobrze na nią działa.Zawsze niegdyś poczochrane i związane w kucyk włosy ,były staranie rozczesane oraz rozpuszczone.Zawsze przekonywała ją ,że powinna ich nie związywać,nie raz udawało jej się przekonać Ino a nawet sama je układała.Niebieskie kimono w czarne wzory kwiatów podkreślało kolor jej oczu,a  czarne zakolanówki wydłużały jej nogi.Itachi ubrany całkowicie na czarno,od Naruto różnił się tylko kolorem koszuli.Niedbale związany kucyk dodawał mu uroku. Nie tylko wzrostem ale i także postacią znacznie dominował nad Ino.Z radością stwierdziła że nie myliła się myśląc ,że do siebie pasują.Razem wyglądają nieziemsko.W końcu po dłuższych obserwacjach przywitali się i teleportowali do domu Kakashiego.O dziwo nie przypominał on zwykłego domu a bardziej małą rezydencję.Białe ściany budynku ozdobione były czarnymi wzorami podobnie jak w rezydencji Namikaze.
-Witaj Kakashi.-przywitał się Naruto gdy wchodzili do salonu.
-Hina,Ino-krzyknęła radośnie Mia widząc swoje przyjaciółki .Poderwała się z fotela i przytuliła mocno obie.Salon urządzony był gustownie.Nie było w nim żadnych niepotrzebnych zawalających miejsce mebli czy przedmiotów.Kanapa jak i fotele były kremowe.Ściany pokryte wieloma zdjęciami były jasnożółte.
-Zachowujecie się jakbyście nie widziały się przez rok.-mruknął Shikamaru który także przyszedł do Kakashiego razem z osobami powołanymi do misji .Brakowało tylko Sakury oraz Sasuke ale nikt nie myślał o nich teraz.
-Bo tak jest.-uśmiechnęła się radośnie Mia a serce Kiby zabiło szybciej.Jest to urodziwa dziewczyna o zielonych oczach i sięgających do łopatek czarnych kręconych włosach.Nic dziwnego że podkochiwał się w niej od dłuższego czasu.Kakashi który zauważył jego reakcję ,zdawał się być zirytowany.
-Widziałyście się rano.-Jęknął Choji.
-Przez pięć minut.-wyjaśniła znacząco Ino siadając między Shikamaru a Chojim ,przyjmując przy tym gromiące spojrzenie Uchihy.-A wcześniej długo się nie widziałyśmy z Mią.Bynajmniej tydzień.
-Oh! Jak na was to rzeczywiście długo.-zakpił Shikamaru.-walnęła go w ramię,na co Choji roześmiał się głośno.
-Za co?!-krzyknął oburzony.
-Jak zawsze,za niewinność.
-Czy wy zawsze tak musicie?-spytał się rozbawiony Kiba.
-Takie przyzwyczajenie.-stwierdził Shikamaru wzrouszając ramionami.
-Hai,najbardziej rozpoznawalna drużyna.-zaśmiał się Kakashi.-i jednocześnie dowód na to ,że kobieta może rządzić facetami.
-No pewnie!-roześmiała się Ino.Chłopaki mruknęli coś pod nosem łypiąc na nią wzrokiem.
-To były najlepsze lata.-mruknął Shika.
-Nadal są .-stwierdził Choji po czym przyjacielsko objął Ino razem z Shikamaru.Wzrok Ino powędrował w stronę Itachiego który siedział na fotelu z rozciągniętymi nogami skrzyżowanymi w kostkach.Dodawało mu to władczości.Te myśli odleciały daleko gdy spojrzała na jego twarz.Piorunował ją wzrokiem dając jej do zrozumienia że jest wkurzony.Nagle poczuła się niezręcznie w objęciach przyjaciół.Posłała pomocne spojrzenie Hinacie która siedziała między Naruto a Kibą. Po chwili zorientowała się w jakiej sytuacji się znajduje.
-Shikamaru,pewnie się denerwujesz i nie możesz doczekać spotkania z Temari?-wiedziała ,że było to złośliwe ale poskutkowało gdyż odskoczył zszokowany pytaniem od Ino,zaraz w ślady za nim poszedł Choji.Ino podziękowała w duchu przyjaciółce a Naruto prychnął lekko powstrzymując ku zdziwieniu Hinaty ,śmiech.
-Dlaczego bym miał?-warknął.
-Przyznaj się-Ino szturchnęła go w żebra.-Podoba ci się.
-Koniec tematu,głowa mnie już od tego boli.-jęknął Nenji.-przyszliśmy porozmawiać o misji.
-Właśnie na to czekałem.-odparł Kakashi nalewając wszystkim soku.-Naruto masz zapewne jakiś pomysł.
-Hai,dzięki pomocy Itachiego przewidziałem działania akatsuki.
-A skąd pan Uchiha wie co mogą zrobić?-spytała się Mia.
-Ponieważ sam należałem do nich przez kilka lat.Wiem jak działają-syknął.Zawstydzona skuliła się na fotelu wiedząc jak niestosowne pytanie zadała.
-Wracając do planu.Tsunade podzieliła nas na trzy grupy.Jest to dobry pomysł.Każda grupa..
-Niechętnie to mówię ale nie powinno być tu także Sakury i Sasuke?-spytał się Shikamaru .
-Poinformujemy ich o wszystkim gdy już ustalimy nasze działanie.Mój braciszek będzie teraz tylko przeszkadzał broniąc zranionej dumy.
-Masz rację.-odetchnął z ulgą.-sprawiali by tylko kłopoty.
-A więc każda grupa ma przydzielone zadania.Medycy mają trzymać się razem.Będziecie leczyć rannych z naszej grupy a także cywili.Jeżeli będzie taka konieczność walczcie.Nie wszystkie,jedna z was ma pozostać ,nie możemy ryzykować.Mia,ty nie będziesz walczyć,z tego co wiem jesteś dobrym medykiem więc jeśli Ino i Sakurze coś się stanie,dasz radę sama.
-Hai.-zgodziły się obie.
-Sakura jest waszym dowódcą ale nie macie się jej słuchać jeśli będziecie uważać jej rozkazy za ryzykowne.Znając ją z pewnością będzie pchała się do walki by popisać się przed resztą.
-Jak by było czym.-prychnął Itachi a wszyscy roześmieli się z tej uwagi.
-Grupa obronna ma bronić cywili przed nimi samymi.Brzmi na proste ale nie lekceważcie tego.Dwa lata temu byłem w Sunie podczas tego święta.Nawet beznadziejny shinobi zyskuje ogromną moc.Z trudnością udało mi się zapanować nad tą sytuacją.Starajcie się by budynki nie zostały zniszczone i o jak najmniejszą ilość trupów.W razie konieczności nie zawahajcie się zabić,czy to jasne?
-Hai,w takim razie będziemy rozdzieleni?-spytał się Nenji.
-Tak,gdybyśmy byli ściśnięci razem było by to bez sensu.I grupa atakująca.Jak nazwa wskazuje mamy atakować wroga w tym przypadku akatsuki.Cywili zostawiamy obronnej.
-Jest to atak na Sunę więc możliwe ,że nie będzie to tak jak dotąd jedna bestia.-stwierdził Itachi.
-Też tak myślałem.-mruknął Kakashi.-Jak napadli na naszą wioskę pojawił się sam Pain.Suna jest naszym sprzymierzeńcem więc jest równie ważna dla nich.
-Nie wyślą wszystkich bestii na raz.-powiedział Shikamaru.
-Masz rację.-poparł go Itachi.-nie mogą tak ryzykować.
-Myślę ,że -dołączyła się Ino.-wyślą dwie bądź trzy bestie.By dwie z nich asekurowały tą co będzie atakować.
-Też tak uważam .-zgodził się z nią Nenji.
-Ktoś musi nimi kierować.-powiedziała Hinata.
-Myślę że będą kierować nimi z bazy.
-Nie Kakashi, Hinata ma rację.To zbyt poważna sprawa by nie pojawili się osobiście.-powiedział Naruto.
-A więc ustalone.Akatsuki przyśle dwie-trzy bestię z dwójką bądź trójką akatsuki.Pokonać ich to główny cel grupy atakującej.-powiedział Choji.
-No to koniec tej rozmowy-Mia poderwała się z fotela.-Dziewczyny może pójdziemy do mojego pokoju a panów zostawimy samych?
-Dobrze.-zgodziła się Ino -nadal masz pozostałości po twoich urodzinach?
-Pewnie! Wzięłam z domu i chowam pod łóżkiem.-uśmiechnęła się porozumiewawczo do dziewczyn.
-Co to takiego?-zapytał podejrzliwie Kakashi.
-Środek na bezsenność.-zaśmiała się Hinata po czym we czwórkę pobiegły do pokoju.
-Co one kombinują?-spytał się Nenji.
-Jak to co.-prychnął Shikamaru.-Będą pić środek na bezsenność.
-Opowiadajcie wszystko po kolei , muszę się tyle dowiedzieć.-powiedziała podescytowana TenTen.
-Hina,Mia mówcie jak się mieszka z waszymi opiekunami?-spytała Ino.
-Najpierw ty!-krzyknęła Mia.-w końcu jesteś panną Uchiha.
-Ale co ja mam powiedzieć?
-Ty się pytasz?Dobrze wiesz co chcemy wiedzieć!
-Całowaliście się już?Jak się dogadujecie?Macie dobre relacje?-przerwała jej Hinata.Ino zarumieniła się nie wiedząc jak ma odpowiedzieć na pytania.Mia chcąc pomóc przyjaciółce ,podsunęła jej kieliszek wypełniony sake by dodać jej odwagi.
-H..hai-mruknęła odpowiadając na pierwsze pytanie.Dziewczyny pisnęły na raz.
-I jak było?!
-Jeżeli facet całuje tak dobrze jak walczy to Ohohohohoh.-zaśmiała się Mia.
-Było ..dobrze.
-Dobrze?! Tylko dobrze?! Nie rumień się tak ! -TenTen złapała ją za ramiona potrząsając lekko-Chcemy szczegółowy opis!
-Dobra już dobra!-krzyknęła wyprowadzona z równowagi.-powiem wszystko! Było nieziemsko! Nie mam doświadczenia w tych sprawach bo wiecie że z nikim innym się nie całowałam ale naprawdę musicie uwieżyć na słowo.
-O to chodziło!-krzyknęła pocieszona .-Wierzyłybyśmy nawet bez takich pasjonujących przekonań.Facet na każdym kroku ocieka seksem więc co tu się dziwić.
-Czy to przyzwoite mówić o narzeczonym przyjaciółki w taki sposób?-spytała się zarumieniona Ino.
-Pewnie!-odparła nie wzruszona Hina.-To w dobrej wierze.
-Wyobraź sobie jak będzie wyglądała wasza noc poślubna-rzuciła od niechcenia Mia na co w odpowiedzi zarumieniła się jeszcze bardziej niż to możliwe .
-Możecie przestać? -poprosiła masując skronie.-to za dużo jak dla mnie.
-Hai hai,dajmy Ino spokój.-powiedziała Hina.-Lepiej zacznij mówić co u ciebie.
-Więc..-zaczęła przeciągając każdą sylabę.-Nie patrzcie się tak na mnie! To stresuje!
-Ahh tak?-rzuciła sarkastycznie Ino.-Co ty nie powiesz.Teraz twoja kolej.Opowiadaj!
-H..hai.Kakashi-san jest bardzo poważny.Ciężko z nim nawiązać konwersację.Cały czas każe mi trenować.
-Nudy.-ziewnęła TenTen- masz pewnie coś mocniejszego w zanadrzu.
-Ehh...Do tej pory uważałam go za nauczyciela.Na ostatnim treningu pewna sytuacja dała mi do myślenia.-zacięła się nie mogąc wypowiedzieć żadnego słowa.Głęboki rumieniec pokrył jej twarz.
-Masz wypij to.-Ino podała Minie kieliszek.-Pomaga.
-No to tak,rzuciłam w niego kunaiem którego oczywiście uniknął.Niestety..Dobra stety rozdarł mu bluzkę ukazując jego tors.
-Dobrze zbudowany?-przerwała Hina.
-I to bardzo.Jak go zobaczyłam z wrażenia potknęłam się o własne nogi i wtedy on złapał mnie i ..i przez przypadek nasze usta się zetknęły..
-Jak całuje?!-krzyknęła Mia.
-Nijak.Oderwałam się szybko od niego.
-Dupa z ciebie!-fuknęła Ino.
-I to jaka.Teraz gdy go widzę rumienię się jak głupia.Ale mniejsza z tym Hina teraz twoja kolej.
-A może TenTen?
-A co tu mam opowiadać.Z Nenjim jesteśmy parą od roku.Wszystkie rewelacje jakie miały nastąpić już się wydarzyły i każdą znacie.A więc dajesz.
-Naruto nie był zadowolony ,że musi mnie chronić .Z resztą ja też.Pokłóciliśmy się już dwa razy.I tyle samo razy się całowaliśmy..To skąplikowane.
-Za bardzo ogólnikowo.Opowiedz nam o wszystkim.
-Nie ma o czym .Na przemian całujemy się i kłócimy.Czasem się zdarza ,że porozmawiamy jak cywilizowani ludzie..Czasem.
-Podstawowe pytanie,jak całuje?
-Namiętnie,szorstko.Wiem ,że jedno wyklucza drugie ale..
-Nie musisz wyjaśniać ,znam to bardzo dobrze.-westchnęła Ino.
-Mam przeczucie ,że Naruto coś ukrywa.Chamuje się przed czymś.
-Ale co ty do niego czujesz?
-Nie wiem-westchnęła.-Nie mogę się w nim zakochać.Nie chcę by była to jednostronna miłość.Jednak nie potrafię go też nienawidzić.
-Nie musisz go od razu nienawidzić.Wystarczy byście traktowali się jak koledzy.
-Ciężko to osiągnąć gdy nasze rozmowy opierają się na kłótniach.-Nagle do pokoju wszedł Kakashi a za nim Itachi,Naruto i Nenji.TenTen szybko wzięła się za zbieranie kieliszków.Hinata schowała butelkę za plecy którą z kolei odebrała od niej Ino turlając ją pod łóżko.Na twarzy chłopaków pojawiły się kpiące uśmiechy a spojrzenia wyrażały pogardę.Itachi uniósł brew jak to miał w zwyczaju.
-Wspaniała współpraca ,moje drogie ale zapomniałyście że macie do czynienia z całkiem sprawnie myślącymi shinobi.-Każda z nich spiekła buraka.Poczuły się jak małe dzieci przyłapane na gorącym uczynku.W przypadku Ino oraz Mii dosłownie .
-Wstawaj Ino,zbieramy się.-niechętnie ociągając się przyjęła wyciągniętą rękę i wstała z podłogi.
-Kiedy się spotkamy?-Spytała się rumieniąc lekko gdy zorientowała się ,że nie pościł jej dłoni.
-Przez tydzień nie ma mowy o spotkaniach.-oświadczył chłodno Uchiha.
-Dlaczego?!
-Ustaliliśmy ,że musicie się skupić na treningach.-powiedział Naruto.
-Od kiedy to decydujesz za nas?-fuknęła Hinata.
-Nie muszę chyba powtarzać się po raz drugi ,prawda?-syknął do dziewczyny.-chyba ,że bardzo chcesz powtórzyć naszą rozmowę.-dodał chłodno.
-Cóż,to my będziemy się zbierać.-Ino z Itachim pożegnali się ze wszystkimi po czym zniknęli w czarnych płomieniach.W ślady za nimi poszli Hinata z Naruto oraz Nenji z TenTen zostawiając Kakashiego samego z Mią.
Tym razem lądowanie Ino wyszło niemalże perfekcyjnie.Itachi przygotował się na niezdarność narzeczonej.Złapał ją w pasie mocno przyciągając do siebie.Przez chwilę stali wpatrzeni w siebie.
-To ja może pójdę do siebie.-gdy chciała się oderwać ,wzmocnił tylko uścisk.
-Nie idź.-szepnął jej do ucha.-śpij dzisiaj ze mną.
-Zarumieniła się myśląc ,że z niej żartuje lecz gdy spojrzała mu w oczy dostrzegła powagę sytuacji.
-Ja..ja nie wiem czy..
-To nie była prośba.-przerwał jej.-Jesteś moją narzeczoną i chcę byś dzieliła ze mną sypialnie.
-Dobrze zgodziła się po dłuższej chwili milczenia.Spojrzał na nią nie ukrywając zdziwienia lecz bez słowa złapał ją za rękę i powoli prowadził do sypialni.Nie rozmawiali ze sobą.Słowa były zbędne.Gdy znaleźli się w sypialni ogarnęły ją dziwne uczucia.Gdy była tu wczoraj nie wiedziała co się później wydarzy a teraz jest całkiem świadoma tego co się wydarzy.Itachi zdjął koszulę bez skrępowania po raz kolejny powodując rumieńce na twarzy dziewczyny.
- Zapomniałam piżamy ,zaraz wracam.-spojrzał na nią pytająco.
-Uciekasz?
-Nie tylko nie będę spać w samej bieliźnie.-rzucił jej koszulę w której spała wczoraj po czym machnął ręką w stronę łazienki dając jej do zrozumienia ,że i tym razem może ją zająć gdy on zadowoli się tą na korytarzu.Tym razem pierwsza skończyła Ino.Czuła się bardzo niezręcznie.Koszula eksponowała jej nogi a zaś zaczął się dłużyć.Wczoraj działo się wszystko tak szybko ,że nie zdążyła przemyśleć wszystkiego a teraz..Dziwiło ją to ,że Itachi chce spędzać z nią czas.Na boga!Dziwiło ją to ,że sama chce z nim przebywać.Myślała ,że ich kontakty będą ograniczone do minimum.Krzyknęła zaskoczona gdy zgasło światło.Odwróciła się i zobaczyła że Itachi stał za nią.
-Dlaczego się nie położyłaś?
-Ja...nie..-zaczęła się jąkać unikając jego spojrzenia.Pokręcił w milczeniu głową podchodząc do niej,objął ją w pasie.
-Liczyłaś na jakąś grzeszną sytuację?-mruknął jej do ucha.Przyjemny dreszcz przeszedł jej przez kręgosłup.Jej usta znajdowały się blisko jego obojczyka.Poczuła nieodpartą chęć złożenia pocałunku w to miejsce.
-Jedyna grzeszna sytuacja jaka mi przyszła na myśl to w jaki sposób ciebie otruć.
-Właśnie o taką mi chodziło.-Uśmiechnął się szatańsko.-ciekawe tylko co przyszło do głowy mojej młodziutkiej narzeczonej?-nie mogła wymówić ani słowa.Złość zalała ją całą.
-Ty..ty
-Hmm..-mruknął składając na jej szyi delikatny pocałunek.Pisnęła zaskoczona chcąc się się wyrwać lecz jego dłonie jeszcze bardziej zacisnęły się na jej biodrach.
-Nie cierpię cię.-warknęła ciszej niż myślała.
-Mylisz się.-nim zdążyła odpowiedzieć uniósł ją po czym bezceremonialnie rzucił na łóżko.Sam położył się obok niej przykrywając ich czarną satynową kołdrą.Oburzona chciała odsunąć się na skraj łóżka.Powstrzymały ją silne ramiona które przyciągnęły ją do umięśnionego ciała.Gdy poczuła ciepło bijące od niego przylgnęła jeszcze bardziej chłonąc przyjemny męski zapach który wydziela.
-Wyjeżdżam na misję więc nie bądź zdziwiona gdy obudzisz się sama.
-Dokąd?-spytała się zdziwiona.
-Pewne problemy z radą.-mruknął gładząc jej plecy.
-A co z naszymi treningami?-cieszyła się ,że w pokoju panowała ciemność gdyż silne dłonie Itachiego spowodowały u niej wypieki na twarzy.
-Spokojnie.Będę się teleportował do ciebie ale noce spędzę na wyłapywaniu zdrajców.-poczuł ,że Ino przytula się do niego mocniej.
-Ale misja..
-Będę na misji.Naruto pomoże mi przez ten tydzień.
-Hai.-odparła niepocieszona.-Uważaj na siebie.
-Spokojnie ,lepsi próbowali mnie zabić.
-Gbur.-bruknęła.
-Czyżbyś się o mnie martwiła?-spytał się zdziwiony zachowaniem Ino.
-Nie wolno?-odparła zażenowana hardo unosząc podbródek.
-Wolno a teraz śpij dziecinko-pocałował ją delikatnie w czoło.
-Nie jestem..-powiedziała cichym zaspanym głosem.
-Jesteś.
-A ty..
-Wiem,stary.Coś nowego?
-Będziesz mi  cały czas przery..
-Tak,więc śpij.-Ino nie odezwała się słowem.Oparła głowę o klatkę piersiową Itachiego i zasnęła z myślą ,że mogła by się do tego przyzwyczaić.
-Tak będę się do ciebie teleportować na treningi.-odparł spokojnie Naruto.
-Rozumiem .Pójdę już do pokoju.-powiedziała cichym głosem.
-Czekaj!-odwróciła się zdziwiona.-Wiesz ,że podczas mojej nieobecności nigdzie nie wychodzisz?
-Hai-syknęła.
-Jesteś w wielkim niebezpieczeństwie,więc masz się mnie słuchać.
-Przecież nic nie powiedziałam.
-Widzę to o twoim wyrazie twarzy.-syknął.-wyglądasz jakbym czynił ci najgorsze zło świata.
-Nieprawda!Najwyraźniej taka moja uroda.-Naruto prychnął pogardliwie patrząc na nią z góry.
-Nie wyglądałaś tak gdy rozmawiałaś z Kibą.
-Co proszę?Z pewnością niczym się nie różniłam
-Teraz wyglądasz jakbyś szykowała się do popełnienia morderstwa.Gdy z nim gadałaś miałaś głupi uśmiech na twarzy.-mówił z jawnym obrzydzeniem na twarzy.
-Przepraszam ,że mó uśmiech jest brzydki ale nie mam za..
-Nie brzydzisz mnie ty,tylko ten pieprzony idiota.Wpadł po uszy.
-Że co proszę?!Czy ty sógerujesz..
- Tak i nie zaprzeczaj.Ślinił się jak głupi.
-Bo obok stała Mia!Kiba się w niej zakochał.Mnie uważa tylko za przyjaciółkę!
-I pewnie cię to boli?-syknął jadowicie.
-Nie,wiesz co mnie boli?!
-Zamieniam się w słuch.
-Ja..-oddzielał ich od siebie tylko stolik.Oboje stali pochyleni w skutek czego ich twarze dzieliły milimetry.Hinatę dwoma głębokimi oddechami opuśiła złość.
-Nic,już nić.-mruknęła po czym skierowała się do pokoju.Nagle zatoczyła się do tyłu gdy pociągnęła ją silna dłoń która chwyciła jej ramię.
-Co cię boli?-zapytał się.-Powiedz!
-Do tego mnie nie zmusisz.
-Jesteś całkowicie pewna?
-A co cię to w ogóle obchodzi?
-Nie obchodzi mnie.-przyznał nieszczerze.-jestem ciekaw.
-Ciekawość to pierwszy stopień do piekła.
-Powtórzę jeszcze raz co cię boli?-poczuła jak uścisk na jej ramieniu staje się mocniejszy.
-Przestań!To boli!-krzyknęła próbując wyrwać ramię,bez skutków.
-Więc powiedz.-odparł szorstko co jeszcze bardziej ją zdenerwowało.
-Zawsze wymuszasz wszystko siłą?
-Tylko w razie konieczność.Zawsze skutkuje.
-Nie tym razem.-warknęła.
-Zawsze skutkuje.-powtórzył.Ich twarze znajdowały się bardzo blisko siebie.Pochylił się nad nią znacznie .Poczuła zimny oddech na szyi który skutecznie odbierał jej zdolność sprawnego myślenia.Silne ramiona zaborczo objęły ją w pasie przyciągając do siebie powoli.-Nie będziesz wyjątkiem.-mruknął.Pisnęła gdy poczuła jak zimne usta muskają ją w zagłębienie szyi.-Bardzo boli?-szepnął jej do ucha.Zdobyła się tylko na ciche potwierdzenie.Naruto zaczął lekko przygryzać delikatną skórę.
-Jak bardzo?-Spytał się między pocałunkami.Działając instynktem wygięła szyję.
-Bardzo.-wydyszała zagryzając wargi.
-Powinno być mi przykro?-szepnął po czym przygryzł płatek jej ucha.
-A jest?-zaśmiał się lekko owiewając oddechem jej szyję.
-A jak myślisz?
-Ani trochę.-zdążyła zauważyć tylko uśmiech na jego twarzy gdy połączył ich usta w namiętnym pocałunku.

Z racji tego ,że zbliżają się święta wielkanocne macie i prezent ode mnie.Mam nadzieję ,że rozdział przypadł do gustu.Wesołych świąt !:* Przepraszam ale nie zwróciłam uwagi ,że w poprzednim rozdziale nie przypisałam nigdzie Sasuke.Otóż jest on w grupie atakującej.:) Miłego czytania /Lusia<3






8 komentarzy:

  1. Prezencik bardzo przypadł mi do gustu :) Życzę Ci również Wesołych Świąt i weny ;)
    Pozdrawiam Sumire

    OdpowiedzUsuń
  2. GODNESS W TAKIM MOMENCIE ! TY ZAWSZE MUSISZ TAK ROBIĆ ! WGL CZEMU AKURAT TERAZ ZAUWAŻYŁAM, ŻE DODAŁAŚ ROZDZIAŁ ? EJ, KIEDY HINA DOWIE SIĘ CZEMU NARU SIĘ POWSTRZYMUJE. ZRÒB WIĘCEJ DRAMATYZMU ( O ILE TAKIE COŚ ISTNIEJE ) I TAKIE PYTANIE... JAK MOGLI SIĘ POCAŁOWAĆ, SKORO KAKASHI MA CIĄGLE NA RYJCU MASKĘ ?! JESTEM TAKA LENIWA, ŻE NIE CHCE MI SIĘ WYŁĄCZAĆ CAPS LOCK'A... A TAK W POŁOWIE TO BĘDZIE DZIWNIE WYGLĄDAĆ... I CZEMU TAK DŁUGO KAZAŁAŚ NAM CZEKAĆ ?! CZEEEMU..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się w 100 procentach (nie licząc Caps Look'a) xD

      Usuń
  3. Sorry że tak późno, ale nie miałam netu. Te twoje teksty mnie rozwalą. Jest na zegarku 23:40, a ja co chwila śmieje się jak głupia. Pobudziłam rodzeństwo, rodziców, i najpewniej sąsiadów xD Siostra grozi mi zabójstwem, brat usunięciem ukochanej gry, a druga siostra wysłaniem na Syberie (wiem kochana familia), a ja ciągle nic nie robię tylko się chichram jak niespełna rozumu. Najlepszy tekst wieczoru "Jedyna grzeszna sytuacja jaka mi przyszła na myśl to w jaki sposób ciebie otruć" xD Nie mogłam złapać powietrza do płuc xD Nie mogę się doczekać następnych rozdziałów i mam nadzieje że będzie tyle samo... hmm komedii? xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tak samo xD. Co sekundę wybucham śmiechem i nie mogę się opanować xd. Moja mama zaczęła na mnie dziwnie spoglądać i raz nawet zapytała co ja tak przeglądam i czy dobrze się czuję!

      Usuń
  4. Hej dopiero trafiłam na ten blog i na początku podchodziłam sceptycznie do tego opowiadania ale potem nie mogłam sie od niego oderwać. Będę śledzić z niecierpliwością czy nie ma nowych notek

    OdpowiedzUsuń
  5. Będąc w poszukiwaniu zgubionego kiedyś opowiadania znalazłam kilka nowych w tym twoje. Na początku przyznam, miałam opory, ale kiedy zaczęłaś wplatać wątki romansu zapałałam to twoich rozdziałów miłością!!! Nie wiem jak to jest, ale gdy gdy czytam momenty, w których opisujesz relacje Naruto z Hinatą i Itachiego z Ino odnoszę wrażenie, że tam jestem. Ich emocje opisane przez ciebie wydają się dla mnie tak realne. Chwilami tekst czyta się opornie, ja sama gdy piszę mam problemy z przebrnięciem przez momenty zwykłe, typu opis drogi, lub sytuacji z osobami, które występują w moich tekstach (bo muszą). Co innego gdy czytam w twoich rozdziałach momenty związane z emocjami, które odczuwają wymienieni przeze mnie wyżej bohaterowie. Ta chemia, to pożądanie buzujące między nimi! I love it :D. Z niecierpliwością czekam na kolejne notki!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam,
    Itachi jest trochę zazdrosny i Ino, hahha dziewczyny zrobiły sobie małą libację pod ich nosem, współpraca przy pozbywaniu sie wszelkich dowaodów była dobra... ciekawe jak zareagują Sasuke i Sakura jak dowiedzą się, ze obyło się zebranie bez nich...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń