-Powinno być mi przykro?-szepnął po czym przygryzł płatek jej ucha.
-A jest?-zaśmiał się lekko owiewając oddechem jej szyję.
-A jak myślisz?
-Ani trochę.-zdążyła zauważyć tylko uśmiech na jego twarzy gdy połączył ich usta w namiętnym pocałunku.Po dłuższej chwili oderwali się od siebie ciężko oddychając.
-Właśnie to mnie boli.
-Co?-odparł nieprzytomnie.
-Masz swoją odpowiedz Naruto.
-Sprecyzuj.-warknął
-Twoje pieprzone zachowanie.Zmiany nastroju.W co ty się grasz?Myślisz ,że mnie to nie obchodzi?Że nie mam uczyć?Jakie masz prawo by bawić się mną?-spojrzała na niego z wyrzutem .Po chwili dłużącego się milczenia ,zrezygnowana opuściła wzrok.-to nie ma sensu.-wyszeptała.Gdy miała odejść złapał ją za ramię po czym przyciągnął do siebie i gwałtownie pocałował.Tym razem nie starała się nie oddawać pocałunku.Wyrywała się z całych sił,uderzała go w pierś zaciśniętymi dłońmi.Na próżno.Naruto zdawał się nie zauważać nic prócz jej miękkich ust.Jej zdradzieckie ciało zaczęło lgnąć do jego.Jęknęła gdy przygryzł jej dolną wargę zmuszając do uchylenia ust.Jedną z dłonie wplątał się w jej włosy przyciągając ją jeszcze bardziej do siebie.Nie pozostawała dłużna,dłońmi oplotła jego szyję.Gdy brakowało im tchu oderwali się od siebie dalej pozostając w swoich objęciach.W pokoju słychać było tylko ciężkie oddechy.
-Musimy porozmawiać.
-Hmm co?-tym razem Hinata spytała się nieprzytomnie.
-Odpowiedzi na twoje pytania,zaraz je poznasz.
-Wiec..-przerwała jej Tsunade wchodząc bez uprzedzenia.Za nią biegła służka z strachem wymalowanym na twarzy.
oderwali się szybko od siebie.Wściekły spojrzał złowrogo na Hokage lecz ujrzał w jej oczach zmartwienie.
-Naruto,nie jest dobrze.
-Co się stało?
-Jiraya wyruszył na misję.Miał być dwa dni temu.
-Tsunade.-westchnął -znasz go.Cholerny poznał kobietę i..
-Nie,tym razem to nie to.-przerwała szybko.-zawsze informował mnie gdy zakończył misję i postanowił zatrzymać się gdzieś.
-Na jakiej misji był?-odparł już poważnie .
-Miał sprawdzić starą bazę akatsuki.
-Co?!-ryknął.-Wysłałaś go samego na taką misję.
-Upewniał mnie ,że w razie jak by odkryli jego obecność da sobie radę.Obiecał mi!
-Nie płacz.-uspokoił się widząc stan Hokage.-jeszcze nie wiadomo co się z nim stało.To silny shinobi.
-Co zamierzasz zrobić?-spytała się Hinata.
-Tsunade poczekaj w salonie ,za kilka minut będę gotowy.Wyślij informację Itachiemu ,że przez jeden dzień nie będę mógł mu pomóc.-Po czym skierował słowa do Hinaty- A ty chodź ze mną.
Gdy znaleźli się wystarczająco daleko by Tsunade nie mogła ich słyszeć ,mocno przytulił ją do siebie.
-Dokończymy te rozmowę gdy tylko wrócę na twój trening.-powiedział stanowczo ,masując delikatnie dziewczynę po plecach.
-Hai ale powiedz mi tylko..
-Powiem jak wrócę.
-Dobrze-zgodziła się niechętnie odsuwając od niego.-znajdź Jirayę-san i wróć cały,dobrze?
-Hai,jeżeli wszystko pójdzie dobrze będę wieczorem.Pójdę już.
-Uważaj na siebie-rzuciła lecz jej słowa nie doszły gdyż ten zniknął w czerwonych płomieniach. Długo stała w miejscu analizując co się wydarzyło.Zaczerwieniła się z zażenowania gdy przypomniały jej się własne słowa oburzenia które skierowała do chłopaka.Co najdziwniejsze zareagował tak gwałtownie.W jego oczach dostrzegła ból. Darzyła Hokage szacunkiem lecz wiedząc ,że to przez nią musi czekać na odpowiedz Naruto,poczuła co do niej złość.Mimo wszystko ona zrobiła by na jej miejscu to samo gdyby ktoś bliski jej sercu był zagrożony,w szczególności gdyby tak jak ona nie wiedziała w czym mogła przeszkodzić.
-Panienko,Naruto-sama zniknął 20 minut temu ,źle się panienka czuje ,że nadal tu stoi?
-Nie-jęknęła zarumieniona.-Przepraszam za zmartwienie.Już mnie tu nie ma.
-Ależ panienko!Nie ma za co przepraszać.Rozumiem ,że martwi się panienka o Pana ale niech będzie panienka spokojna.Naruto-sama zawsze wraca cały i zdrowy.
-Dziękuję.Przejdźmy na ty.To krępujące ,jesteś niewiele ode mnie starsza.
-Hai,tylko 7 lat.-odparła zadowolona służka życzliwością.-Nazywam się Agatha.
-Mów mi Hinata.
-Piękne imię.Z resztą jak cała panienka..Przepraszam to z przyzwyczajenia.
-Hai,nic się nie stało.-zaśmiała się .
-Nic dziwnego ,że Naruto-sama się panie..tobą zainteresował.
-Mylisz się,Agatha.-pokręciła głową .-To jego obowiązek.
-Nieprawda! Rozumiem ,że to misja ale nie traktował by pa..cię tak gdybyś była tylko zadaniem.
-Dziękuję ale nie jest tak jak myślisz.To skomplikowane.Pójdę położyć się spać.Dobranoc Agatho.
-Dobranoc pa..Hinato ,pamiętaj moje słowa!
Następnego dnia pod wieczór Hinata siedziała w przytulnym salonie.Szeroka kanapy z czarnej skóry i tego samego koloru obszernymi fotelami idealnie pasowała do kremowych ścian.W kominku żarzył się ogień który rzucał światło na cały pokój.Średniej wielkości nowoczesny stół znajdował się między kanapami.W pokoju panowała idealna cisza która została zagłuszona przez charakterystyczny dla teleportacji trzask.Po chwili wedle przypuszczeń dziewczyny do salonu wszedł Naruto.Włosy miał rozwiane a ubranie całe we krwi.Szedł szybko i zwinnie lecz na twarzy było można dostrzec zmęczenie.Zatrzymał się przy kanapie tasując ją spojrzeniem.Sprawiał wrażenie zastanawiającego się jaką decyzję podjąć.Po chwili klapnął na nią chowając twarz w zagłębieniu szyi Hinaty.
-Co..ty- zająkiwała się nie spodziewając się takiego obrotu wydarzeń.
-Cicho.-mruknął prosto w jej szyję.-Pozwól mi zostać tak przez chwilę.-Lekki rumieniec wykwitł na jej twarzy.Czuła się bardzo niezręcznie ,mimo to pozwoliła blondynowi odpocząć,wyjaśnienia mogą zostawić na później.Ciepły oddech na szyi oraz dotyk ust uspokajał ją.Niepewnie objęła go ramionami.Czekała na to ,że ją odepchnie lecz ten zamknął ją w żelaznym uścisku.Nie wiedzieli czy minęła godzina czy pięć minut gdy Naruto oderwał się od niej.
-Twoje ubranie przesiąkły krwią.
-Och..Czy to..
-Nie -odparł spokojnie.-to nie jest moja krew.
-Całe szczęście-odetchnęła nieświadomie czując ulgę.-Misja się nie udała?-spytała się niepewnie.
-Skąd ten pomysł?
-Wyglądasz na smutnego.-odparła nerwowo po chwili wahania.
-Jestem po prostu zmęczony.-mruknął zamykając oczy.
-Udało się znaleźć Jirayę-san?-spytała się niepewnie.
-Hai,miał drobną potyczkę z akatsuki ale udało się.
-Naruto to wspaniale!Wiedziałam ,że ci się uda.-uradowana nieświadomie złapała go za rękę.Ich spojrzenia powędrowały w stronę ich dłoni.Speszona chciała wyrwać ją lecz Naruto splótł jej place ze swoimi .
-Nie idź.Musimy porozmawiać.
-Mo..możemy przełożyć to na później.Musisz się odświeżyć i odpo..
-Nie.-przerwał jej spokojnie.-Chciałaś znać prawdę to ją poznasz.-stanowczość w głosie Naruto kazała się jej nie sprzeciwiać i wysłuchać co ma do powiedzenia.-To nie tak ,że cię wykorzystuję.Staram się powstrzymywać by się do ciebie nie zbliżać lecz jesteś dla mnie taką pokusą.-dotknął delikatnie jej policzka.Zadrżała widocznie reagując na tę pieszczotę.-Taka wrażliwa na mój dotyk.-przejechał kciukiem po jej wardze.Jej oddech zdecydowanie przyspieszył-Odważna,wybuchowa,stanowcza.-mruczał niczym kot .-Tak ciężko mi się powstrzymać -warknął przez zaciśnięte zęby.
-A więc się nie powstrzymuj.-powiedziała pierwsze co przyszło jej na myśl.
-Nie rozumiesz! -Krzyknął ściskając ją mocno za ramiona.-Gdy będziesz ze mną narażasz się na wielkie niebezpieczeństwo.Akatsuki poluje na mnie.Chcą mnie zabić bo widzą we mnie zagrożenie.Szukają moich słabości.Ty jesteś moją słabością! Będą chcieli cię złapać.Torturować.Nie zniosę tego..-mówił podniesionym głosem.W oczach widoczna była rozpacz ,złość ..troska.Zszokowana Hinata nie mogła przez chwilę wydusić z siebie słowa.Po chwili zebrała się w sobie mówiąc.
-Nie Naruto.-gdy zobaczyła że chce jej przerwać dodała szybko.-To ty nie rozumiesz.Akatsuki już mnie ściga.Zapomniałeś?Już teraz jestem w wielkim niebezpieczeństwie nie będąc z tobą.Dlatego trenuję by dać radę się obronić.Jestem już lepsza.Widzisz to sam.
-Jesteś ale nie wystarczająco.Ja muszę to zrobić!Muszę cię chronić!.
-Nie musisz!Sama mogę się bronić.Naruto! nie jestem ze szkła.Zrozum!-Hinata złapała w dłonie jego twarz zmuszając by patrzył w jej twarz.Złapał nadgarstki dziewczyny i bez żadnego wysiłku odciągnął jej dłonie od swojej twarzy po czym przyciągnął ją całą do siebie i mocno pocałował.Nie był to delikatny pocałunek.Był on brutalny i namiętny.Ich języki walczyły o dominację.Przygryzł jej dolną wargę w odpowiedzi mruknęła mu w usta co jeszcze bardziej go pobudziło.Zaczął ssać miejsce ugryzienia.Jego dłonie zawędrowały pod bluzkę Hinaty.Jej ciałem wstrząsnął lekki dreszcz gdy chłodne dłonie przejechały po rozgrzanej skórze jej pleców.Oddechy stawały się coraz cięższe.Włosy Hinaty nie przypominały już starannie uplecionego warkocza lecz ona nie zwróciła na to uwagi.Gdyby nie potrzeba zaczerpnięcia powietrza nie oderwali by się od siebie.Przez dłuższy czas milczeli chcąc wyrównać swój oddech.Mimo wszelkich starań rumieniec na jej twarzy nie zniknął ale pogłębił się jeszcze bardziej gdy Naruto powiedział.
-Kocham cię.-szepnął.-Tak kurewsko cię kocham!-warknął .
A więc moi drodzy,nie była bym sobą gdybym nie zakończyła notki w tym momencie.Hhahahaha wiem ,zła do szpiku kości.Spokojnie następny rozdział pojawi się w sobotę bądź piątek.Cały ten rozdział był o NaruHina ale w 24 będzie już misja.Szykuję wiele niespodzianek na naszych bohaterów .Zapraszam i dziękuję za tak wiele motywujących komentarzy.Mam nadzieję ,że i pod tym postem będzie sporo opinii.Do piątku!:)./Lusia<3
Jej nowy rozdzialik! :D Dobrze, że Naruto w końcu otworzył się przed Hinatą. Nie maco postarałaś się z tym wątkiem miłosnym w tym rozdziale xD I tak, przyznaję, że jesteś złaaaaa do szpiku kości, a nawet dalej xD Masz szczęście, że rozdział ma się pojawić w piątek / sobotę. Czekam na następny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Sumier :)
Wow! Świetny rozdział! Czekam na next'a :D Chakry życzę ^^
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział! "Tak kurewsko cię kocham!" było genialne! Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Pozdrawiam i życzę weny :)
OdpowiedzUsuńAle fajny zresztą jak zwykle i cały o naruhina czyli zupełnie w moim guście. Ale trochę mnie ciekawi co u Ino. Jednym zdaniem czekam na nexta
OdpowiedzUsuńKobieto gdzie ci to się tam rodzą w tej głowie takie cuda?! To było EXTRA hehe:D Kocham twoje postacie..A i właśnie zrobiłaś cos niesamowitego napisałaś wspaniałą scenę miłosna nie popadając w melodramat i z pewnością nie wiało tu nudą jak w innych :D Heh i zgadzam się z poprzedniczką to zdanie było obłędne:D Już jak na szpilkach czekam na PIĄTEK;p
OdpowiedzUsuńNO wreszcie NaruHina rządzi chap BOSKI SUPER MEGA JEDWABISTY
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :-* Czekam do piątku :-P
OdpowiedzUsuńNotka jak zwykle świetna! Czekam cierpliwie :). Jestem ogromną fanką ItaIno więc nie mogę się doczekam następnych momentów z nimi!!!
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńNaruto w końcu powiedział co go powstrzymuje, aby być z nią, a sama Hinata wspaniale wyszła taka odważna
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie
Przeczytałam całe Twoje opowiadanie i po prostu zaniemówiłam :] świetne ^^ brak słów :) czekam na kolejny rozdział, mam wielką nadzieję, że się ukaże za niedługo :] pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNaruciak w końcu przemówił ......... SERCEM, ubustwiam twoje opowiadanie - świetnie piszesz dotychczas bawiłam się tak czytając tylko o czerwonowłosym NAruciaku i parze z Gintamy Kagurze (chince) & sadyście Okicie JESZCZE RAZ SUPER !!!!
OdpowiedzUsuńWięcej notek, więcej notek ! Ciekawszego opowiadania to jeszcze nie czytałem, jak Internet długi i szeroki ! :)
OdpowiedzUsuń