środa, 20 listopada 2013

2 rozdział

2 lata później 

Niegdyś piękna porośnięta drzewami polana zamieniła się w istną ruinę,za sprawą dwóch mężczyzn. Jeden z nich o siwych włosach leżał na ziemi z wielką raną pod żebrami,drugi z nich ,złotowłosy chłopak pochylał się nad nim z uśmiechem,ciężko dysząc.


- Wygrałem Jiraya.- uśmiechnął się blondyn


-Masz rację ale najpierw może byś mnie uleczył na jasny gwint(staram się by było bez wulgaryzmów,Naruciak zna podstawowe medyczne leczenie,czy jak to.dop.od autora) - warknął wkurzony ogromnym bólem


-Hai,hai- westchnął z uśmiechem Naruto i zabrał się do leczenia


Jiraya przyglądał się Naruto ,który po skoczeniu leczenia go ,dzięki swojemu kenkai gekai zabrał się za naprawę polany (później dokł. opisze tą technikę:p).Sam musiał przyznać że patrząc na swojego ucznia ,jego zachowanie i umiejętności ,nigdy by nie pomyślał ,że to ten sam chłopiec .Dziś udało mu się mnie pokonać ,mój własny uczeń mnie pokonał.Jeszcze nigdy nie byłem tak dumny a zarazem smutny jak dziś.Doszło do mnie ,że już nic więcej nie mogę go nauczyć.Mogę mu tylko pomagać.To koniec naszej wędrówki ,czas wracać do domu.


-Naruto,to już czas.


-Twój na pewno ale nie mój,wracaj do wioski,ja nie mogę jeszcze wrócić .


Jiraya wiedział że tak powie,właśnie tego bał się najbardziej.Że Naruto będzie chciał być sam .Tak bardzo przypominał mu Nagato z wyjątkiem że Naruto szybciej się uczył i był bardziej pragnął wielkiej siły którą i tak już dysponował ,jeżeli go zostawię ,jaki on będzie? Jak bardzo jeszcze się zmieni? Lub czy przezyje ,przecież całe Akatsuki na niego poluje .Jak ja mogę go zostawić?


-Dobrze ,chociaż wiesz że jesteś silny i możesz kontynuować naukę w Konoha,dobrze wiesz że tutaj jest tyle niebezpieczeństw.


- Nie jestem na tyle silny by pokonać całe Akatsuki więc dopóki będę mógł iść o własnych siłach pójdę tam gdzie zechcę.


- Żądza mocy zgubiła już wielu ,pamiętaj Naruto


-Shinobi bez poczucia żądzy to głupiec,ja nim nie jestem Jiarya.


-Hai,widać ,że nie przetłumaczę ci,pamiętaj nie zbłądź ze swojej drogi Ninja i nie rezygnuj ze swoich marzeń Naruto .


- Niestety, rzadko kiedy koło zdarzeń obraca siła naszych marzeń. Żegnaj Ero-sennin


- Uważaj na siebie Naruto


Patrzyłem jak Jiraya odchodzi.Żałuję że nie mogłem z nim iść,ale nie byłem wystarczająco silny.To jeszcze nie koniec mojej drogi .I wiem że nie będzie to prosta i szeroka ścieżka


Wiem rozdział krótki ale mam nadzieję że się spodobał. Proszę o komentarze.:)./Lusia<3 a tu macie Jiarya z Naruto


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz