poniedziałek, 25 listopada 2013

9 rozdział

20 minut później u Hinaty
Hinata rozczesywała potargane od wielogodzinnego treningu długie granatowe włosy. Cholercia ,że też nie posiadam wyczucia czasu.
-Jeśli dalej tak będzie ci szło to zostaniesz łysa.-zaśmiała się Ino. Hinata odwróciła się słysząc znajomy głos.
-Ino,tak się cieszę ,że jesteś wcześniej,musisz mi pomóc.!-krzyknęła zrozpaczona dziewczyna
-Hai,wiedziałam ,że tak będzie i właśnie dlatego tu jestem.Dobra kochana mamy 20 minut bo chłopaki na pewno się spóźnią,więc zaufaj mi.-zaśmiała się perliście Ino ,po czym podeszła do przyjaciółki i delikatnie zaczęła rozczesywać jej włosy. Co ja bym bez niej zrobiła.-pomyślała Hinata.-Pamiętam ten dzień gdy Naruto odszedł a Ino cały dzień siedziała przy mnie tylko po to by podawać mi chusteczki w które wycierałam nos.Od tamtej chwili przebywałyśmy ze sobą coraz częściej by później stać się przyjaciółkami.przez 5 lat dowiedziałyśmy się o sobie wszystkiego i zawsze wiemy jak sobie pomóc.To dzięki Ino stałam się odważną ,silną dziewczyną.A teraz wiem ,że te nabyte cechy przydadzą mi się najbardziej. Po walce Naruto widziałam reakcję Sakury,zapewne upolowała sobie chłopaka.Ale ja tak łatwo się nie poddam.-powiedziała nieświadomie na głos Hinata
-Dokładnie pokażesz tej różowej cizi .-powiedziała bojowo Ino.
Chciałabym aby i ona znalazła swoją drugą połówkę ale gdy tylko o tym wspominam zawsze zaczyna się śmiać że będzie miała koty których nie cierpi.Myślę ,że Ino trafi się ktoś wyjątkowy. Jej rozmyślenia przerwał głos dziewczyny.

-Gotowe! Teraz jeszcze tylko ładnie cię ubierzemy.-powiedziała Ino tasując dotychczasowe ubranie Hinaty krytycznym wzrokiem.Nie czekając na odpowiedz dziewczyny ,otworzyła szafę by po chwili wygrzebać jasnofioletowe kimono w białe kwiaty i w tym samym kolorze szeroki pas. Hinata wiedząc że kimono będzie zasłaniać jej ledwie uda,sprzeciwiła się założeniu tej sukienki.


-Proszę cię.-prychnęła Ino.-Nieprzyzwoitą sukienkę to zobaczysz jak Sakura przyjdzie .-powiedziała po czym wepchnęła wieszak z sukienką w ręce Hinaty i popchnęła w stronę łazienki.-Zakładaj i się nie bój.

- Ale twoja jest prawie do kolan.-powiedziała dziewczyna która przewiesiła sukienkę przez ramię i otworzyła drzwi wiedząc ,że i tak ją założy.

-Ale ja nie mam komu pokazywać tych pięknych nóg.-Zaśmiała się.-A teraz idź. Hinata weszła do łazienki i zamknęła drzwi na wypadek gdyby chłopaki przyszli wcześniej a im nigdy nie wiadomo co może chodzić po głowie.Po około trzech minutach dziewczyna wyszła obrana w piękne kimono.Wygląda bajecznie.-pomyślała Ino.-Czuję ,że niedługo wydarzy się coś strasznego.Oby to były tylko przypuszczenia.

-I jak wyglądam,nie za bardzo odkrycie.?-zapytała się Hinata

-Raz ci już coś na ten temat tłumaczyłam,drugi raz wysilać się nie zamierzam.-zaśmiała się gdy nagle do pokoju dziewczyny weszła służąca mówiąc ,że przybyli panienki przyjaciele.Szybko pobiegły na dół by przywitać się ze wszystkimi.

-Wszystkiego najlepszego!!-krzyknęli razem i odstawili prezenty na bok by móc przytulić się do solenizantki.

Po wszystkich uściskach i ciepłych życzeniach do Hinaty podszedł Naruto który wyjął ręce z kieszeni.Wygląda jak groźny piękny kocur.-pomyślała dziewczyna ale zaraz skarciła się w duchu za takie niestosowne myśli.W tym czasie Namikaze objął Hinatę ,przyciągnął do siebie i schylił się by móc szepnąć jej do ucha,ponieważ dziewczyna dosięgała mu tylko do klatki piersiowej z powodu wysokiego wzrostu chłopaka.Nagle poczuła chłodny oddech na szyi.

-Wszystkiego najlepszego,skarbie.-Powiedział po czym tak jak każdy cmoknął ją w policzek. Hinata zarumieniła się lekko i spojrzała z wyrzutem na Naruto który tylko zadziornie się uśmiechnął i poprowadził dziewczynę do stołu.Nie zauważyli tylko ,że tej sytuacji przyglądała się pewna różowo włosa dziewczyna w bardzo kusej sukience.Ta pieprzona Hinata,przecież to mnie kocha Naruto,ja jej pokaże.-zaśmiała się i poszła ich śladem.( dop.od autora. Sakura nie jest z Sasuke,tak dla jasności.).Naruto usiał miedzy Shikamaru a Hinatą która z kolei między Ino a blond włosym chłopakiem.Wszyscy śmieli się i żartowali gdy nagle pewna kunoichi postanowiła zacząć działać.

-Pamiętacie jak byliśmy w drużynach. Ahh to były świetne czasy.-Zaśmiała się sztucznie Sakura.

Hinata i Ino wymieniły porozumiewawcze spojrzenia.Zaczyna się.-pomyślały obie i czekały na dalszy rozwój wydarzeń.

-Hai pamiętam,Ino zawsze nam szefowała.-Zaśmiał się Choji.-Ale tak naprawdę co byśmy bez niej zrobili.

-To było upierdliwe.-Westchnął Shikamaru po czym wszyscy wybuchli nieposkromionym śmiechem.

-A ty Naruto-kun pamiętasz czasy team 7.?-zapytała się słodkim głosem Sakura która pochyliła się do przodu uwydatniając swoje odkryte piersi.Co jej się do cholery na wspomnienia wzięło.-Pomyślała wkurzona Hinata która wychodziła z siebie.

-Pamiętam.-odpowiedział chłodno Naruto.-Nie wspominam tego dobrze.

-Haha zawsze byłeś taki zabawny Naruto-kun.-Zaśmiała się pod denerwowana dziewczyna widząc ,że jej plan nie wypala.Czas na inną metodę.-pomyślała.-Pamiętam jak się we mnie podkochiwałeś,zawsze skrycie na mnie patrzyłeś.-wszyscy spojrzeli się na Sakurę jakby postradała zmysły,tylko Ino i Hinata miały inny wzrok.Blondynki wyrażał ''jeśłi zaraz ktoś mnie nie powstrzyma to rzucę się na nią''.Shikamaru chyba wiedział o co chodzi i złapał dziewczynę za ramię.Oczy Hinaty wyrażały nic innego jak zwykłe rozczarowanie ponieważ wiedziała ,że jeśli dalej tak pójdzie ,jeszcze u niej w domu będą razem.Tym czasem słowa Naruto zamurowały a zarazem rozśmieszyły wszystkich.

-Proszę cię.-prychnął z obrzydzeniem chłopak.-Do tej pory tłumaczę sobię to jako uganianie się za krową.-powiedział z wyraźnym wstrętem na twarzy i kpiną w głosie Naruto,który wyczuł plany dziewczyny. Prawie każdy kto był obecny próbował powstrzymać śmiech oprócz ,Ino która ryknęła śmiechem i powiedziała.

-Nigdy jeszcze tak się nie śmiałam.No chyba ,że wtedy jak.Chouji staranował Sasuke gdy szedł do sklepu. Naruto odpowiedział uśmiechem na twarzy po czym skierował wzrok na Hinatę która patrzyła na niego ze zdziwieniem,ten tylko posłał jej spojrzenie za które prawdopodobnie każda oddała by wszystko i mrugnął lekko.Dobry nastrój przerwał głos Jirayi.

-Wszystkiego najlepszego Hinato.-podszedł do dziewczyny z zamiarem uściśnięcia jej lecz wtedy Naruto szybko przysunął granatowowłosą do siebie i posłał swojemu nauczycielowi gromiące spojrzenie.Zdziwiona Hinata spojrzała na chłopaka który piorunował swojego senseia wzrokiem,dziewczyna roześmiała się i powiedziała.

-Witaj Jiraya-sama.Coś cię tu sprowadza.?-zapytała się odchodząc od Naruto.

-Przyszedłem świętować razem z wami a jeśli uważacie ,że jestem na to za stary zapytajcie Naruto.-powiedział ze śmiechem po czym wyjął trzy butelki sake za płaszcza.-A właśnie był  zapomniał,wybacz ale Tsunade wzywa cię na misję Naruto.

-Cholera!-zaklął chłopak.-A nie może to poczekać.?-zapytał się Jirayi.

-Niestety ,ale powiedziała ,że to bardzo ważne i musi wysłać tylko jedną osobę a nikt inny sam sobie nie poradzi oprócz ciebie,przywyknij chłopcze.-Zaśmiał się i usiadł wygodnie obok Hinaty by specjalnie go rozwścieczyć.Lecz ten powiedział spokojnie.

-Wybaczcie ale skoro tak to muszę iść. Hinato odprowadzisz mnie do drzwi.-zapytał się blondyn.

-Hai,Ino mogłabyś przynieść szklanki na sake?-zapytała się dziewczyna wstając.

-Nie ma problemu.Wstawaj Chouji idziemy po szklanki.-powiedziała i uśmiechnęła się promieniście.Każdy kochał ten uśmiech.Ino była niezastąpiona.

Hinata wyszła z Naruto na korytarz.Żadne z nich nie odezwało się ani słowem póki nie doszli do drzwi.

-W takim razie do zobaczenia Naruto.-powiedziała i uśmiechnęła się lekko w głębi duszy było jej przykro ,ale nie była to jego wina.

-Yhymm,do zobaczenia .-Powiedział i odwrócił się bokiem do dziewczyny .Dziewczyno wykorzystaj sytuację.-pomyślała gorączkowo Hinata i ustała na palcach by dać chłopakowi buziaka w policzek,gdy prawie go dosięgła,Naruto odwrócił się i dziewczyna pocałowała go w usta.Zszokowana ,całym zajściem zamarła by po chwili poczuć silne ramiona oplatające ją w pasie i usta pogłębiające pocałunek .Hinata nie była dłużna i objęła jedną ręka szyję chłopaka a drugą wplotła w złote włosy. Naruto czując reakcje dziewczyny naparł językiem na jej wargi które po chwili uchyliła.Gdy pocałunek stał się bardziej niebezpieczny i chłopak poczuł ,że niedługo może się nie powstrzymać ,oderwał  usta od dziewczyny nadal trzymając ją w objęciach. Hinata od razu zaczęła tłumaczyć całą sytuację chłopakowi.

-Ja nie chciał..t..to miało być .w .p..policzek..a wtedy..ty ..ty się..-Jąkała się dziewczyna nadal silnie wstrząśnięta całą sytuacją i ramionami blondyna.

-Rozumiem skarbie,Więc uznajmy ,że to moja sprawka.-Uśmiechnął się uwodzicielsko i powiedział.

-O takie pożegnanie mi chodziło- po czym cmoknął lekko wargi Hinaty i zniknął w czerwonozłotych płomieniach.Dziewczyna szybko poszła do przyjaciół starając się ukryć zażenowanie.Gdy weszła do salonu każdy miał nalane całą szklankę sake ,a nie którzy tak ja Ino ,Kiba oraz Jiraya nalewali sobie następną.

-Ino będziesz nocowała u mnie bo twoich rodziców nie ma prawda.?-powiedziałam zagadkowym tonem do dziewczyny.Tak naprawdę to zdanie znaczyło."mamy coś ważnego do obgadania ,nie zgódź się a ci nogi powyrywam"

-Haha ależ tak,nie lubię być sama w domu.-Ale perfidne oszustwo,ja po prostu uwielbiam być sama w domu,kompletna wolność na czas określony.Ciekawe o czym chce rozmawiać Hinata,pewnie coś się stało-pomyślała blondynka po czym wzięła potężny łyk sake.

-Jiraya-san czy mógłbyś nam powiedzieć dlaczego Naruto był dziś tak zmartwiony,o co w tym wszystkim chodzi.?!Dlaczego posiadł tak ogromną moc,i w jaki sposób ma rinnengana?-zapytał się Shikamaru ponieważ dobrze wiedział ,że jak nie on to nikt nie zacznie tego tematu.

-Wiedziałem ,że zaczniecie oto pytać,zresztą to nawet lepiej.Posłuchajcie mnie poważnie.Musicie być cały czas przy Naruto,nie chodzi mi o to by nie odstępować go na krok,ale być dla niego ważnymi osobami.On musi mieć kogoś takiego bo inaczej będzie stracony.Ale zacznę od początku.Pierwszy rok naszego treningu był bardzo pracowity,Naruto trenował w każdej wolnej chwili i uczył się bardzo szybko,muszę stwierdzić ,że jeszcze nigdy nie miałem tak dobrego ucznia,co zdziwiło mnie ponieważ Kakashi powiedział ,że czeka mnie dużo pracy póki zdołam opanować wybuchowy charakter chłopca,a nie było z tym żadnego problemu.Gdy zżyliśmy się ze sobą i Naruto zaczął mnie traktować jak prawdziwą rodzinę,zapytałem się go dlaczego zdecydował się na trening.On odpowiedział tylko ,że miał dość tego kabaretu.Długo zastanawiałem się nad sensem tych słów,ale dopiero po kilku latach tu w Konoha zrozumiałem o co mu chodziło.On nigdy nie był głupi, udawał ,od samego początku nie był tym kim myśleliście ,że jest .A tylko po to by zdobyć przyjaciół,robił z siebie głupka.Dobrze wiedział że jeśli pokaże swoje zdolności w tak młodym wieku ludzie będą się go bali jeszcze bardziej,więc cierpliwie czekał.Ale wracając do treningu. Jeszcze podczas uczenia go trybu mędrca .-Nie dokończył ponieważ przerwał mu zdziwiony głos Sasuke który do tej pory nie odezwał się ani słowem.

-Naruto posiada rinnengana i tryb męrdca?!! Na jaką cholerę mu to wszysko ?

-Zaraz do tego dojdziemy.Na czym ja..a no tak .Jeszcze podczas uczenia go trybu mędrca był roześmianym wesołym i spokojnym dzieckiem niezdolnym do wyrządzenia komukolwiek krzywdy.To wszystko zaczęło się gdy odwiedziliśmy świątynie Uzumakich. Spotkaliśmy tam mędrca którego uważano za zmarłego,był niesamowity.Przepowiedział on Naruto .
Retrospekcja:

- Będziesz  walczył z kimś kto jest taki jak ty, w pewnym czasie będzie wiedział kim on jest,a silą dysponuję ogromną,nie bój się tylko dąż  do zdobycia przeogromnej mocy,która jest ci dana.Pamiętaj tą osobą nie będzie twój przyszły przeciwnik ,on będzie tylko narzędziem tego z którym przyjdzie ci walczyć ,musisz obronić świat shinobi i zginąć.Umrzesz Naruto i nie próbuj tego zmienić,bo takie jest twoje przeznaczenie. Przeznaczenie mędrca.

Koniec retrospekcji.

Nikt nie mógł wypowiedzieć ani słowa,ich przyjacielowi jest pisana śmierć.To nie może być prawda,to wszystko to tylko bujda.-myślała zrozpaczona Hinata.

-To..to jest Pain,Akatsuki.?-zapytał się cicho Sasuke.

-Nie ,oni są tylko jego narzędziami.I Naruto o tym wie i to go najbardziej dręczy,że nie zna swojego przeciwnika,nie wie jakie ma techniki,nie wie nic.Dlatego dążył do uzyskania ogromnej mocy.Podczas treningu zdobył rinnengana,tryb mędrca,bijuu mode, wydaje się niesamowite prawda,niemożliwie by jeden shinobi mógł dysponować taką siłą,lecz dla niego było to za mało .Postanowił opanować wszystkie typy żywiołów ,udało mu się,ba nawet potrafi połączyć różne z nich w techniki.Naruto zatracił się w tym. Myślałem ,że idzie drogą Peina,ale myliłem się.On jest jeszcze gorszy,tylko jest po naszej stronie.Tak bardzo się zmienił. Po rozmowie z mędrcem,dawny Naruto zniknął.Aby uwolnić rinnengan musiał zabić swojego kuzyna a zarazem dobrego przyjaciela.Zabił,ale zabronił pochowywać jego ciała.2 dni leżał nieprzytomny,gdy się obudził miał tą technikę ,był na skraju wyczerpania ale pierwsze co zrobił to przywrócił go do życia.Wydaje się to całkiem racjonalne i łatwe do wykonania .Zabiję ale naprawię nie.?.Jak się okazuje Naruto podczas snu dowiedział się o właściwościach rinnenganu,więc gdy go zabijał nie wiedział że go ożywi.Już wtedy powinno mi to dać do myślenia,ale trenowałem go dalej by był gotowy by stanąć do walki.Udało mi się.Teraz jego priorytetem jest pokonanie Peina ,ale dobrze wiem ,że on nie daje sobie z tym rady.Nawet ja nie poradziłbym sobie na jego miejscu.Wiedzieć ,że ma się pisaną śmierć a mimo to walczyć.Tak potrafią tylko geniusze.Nie chcę by skończył jak Minato,który uratował wioskę ale zginął.A tak jest mu pisane,i to mnie najbardziej boli.Musicie być przy Naruto ,aby nie stał się potworem.Bo równie dobrze to on może zniszczyć cały świat shinobi ,ma taką moc.Dajcie mu odrobinę normalnego życia,by jego życie nie było tylko jedną wielką walką.-powiedział Jiraya a słone łzy ciekły po jego policzkach,nikomu jeszcze nie powiedział swoich zmartwień o jego ukochanego ucznia.

-Nawet nie wiecie co to za ból gdy traci się swoich uczniów.Minato którego trenowałem zgniął jak bohater zostawiając swojego następcę.Naruto także bardzo pokochałem,a teraz on poświęci siebie dla dobra świata.A jeszcze najgorsze jest to ,że on zapewnia mnie ,że nie zginie ,dlatego dążył do mocy.-zakończył Jiraya swoją wypowiedz i schował twarz w dłoniach.

-Słuchajcie !-powiedział jako pierwszy Shikamaru po długiej chwili w której nikt nie mógł nic z siebie wydusić.-Nie pomożemy Naruto w walce,ale jesteśmy jego przyjaciółmi i nie możemy go opuścić. Nie możemy pokazać cierpienia ,tylko wierzyć w niego i to ,że da radę ,że ochroni wioskę i nie zginie.!-Powiedział a wszyscy od razu mu zawtórowali.

-Naruto się silny Jiraya-san nie zginie.-powiedziała pewna swoich słów Hinata która do tej pory postanowiła uwierzyć w blondyna.

-Wierzę ,że tak będzie.On nie może zgniąć.-powiedział zapłakany sennin a Kiba który sam był zdruzgotany ale po słowach Shikamaru ,odzyskał pewność w siłę Naruto postanowił rozweselić atmosferę.

-A teraz pijemy! Pijemy za Naruto!-krzyknął ze śmiechem i wypił całą szklankę sake ale to było dla niego za dużo.

-Wody! Kurwa wody!-wydusił przez zaciśnięte gardło a Jiraya widząc to roześmiał się i powiedział.

-Jeszcze wiele się musisz nauczyć chłopcze.!

Impreza skończyła się o trzeciej w nocy.Tak się  zdarzyło że nikt nie był w stanie wracać do domu i wszyscy zasnęli w salonie Hinaty oprócz niej i Ino która zawlekła ją do pokoju granatowowłosej by dowiedzieć się co się stało.

Mam nadzieję ,że notka wiele wyjaśniła i się spodobała.W następnym rozdziale Pein wkracza do akcji więc zapraszam wszystkich czytelników..:)./Lusia<3




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz