piątek, 22 listopada 2013

7 rozdział

Walkę czas zacząć-krzyknął sędzie i zniknął z pola walki

- Powodzenia Naruto-powiedział Kakashi


-Nie dziękuję ,to wam przyda się bardziej 


I zaczęło się,pierwszy rozpoczął Kakashi który podbiegł do Naruto


- Chidori-krzyknął Kakashi 


Gdy wszyscy myśleli że trafi chłopaka ten krzyknął 


- Shinra Tensei 


Kakashiego odrzuciła wielka fala ciśnienia i z podwójną mocą oddała jego chidori trafiając go w żebra i wbijając w mur.Niemożliwe by przeżył,pomyślał Jiraya.  zaszokowana widownia z Kakashiego przeniosła wzrok na Naruto który miał fioletowe oczy a w nich czarne kręgi. Niemożliwe-pomyślała Tsunade to jest..Całą widownię zalała ogromna fala szoku.Yamato krzyknął


-Mokuton: Daijurin no Jutsu


Rękę Yamato pokryło drewno ,które uformowało się w włócznię i wystrzeliło w stronę Naruto ,lecz on był szybszy,uniknął ataku i sformułował pieczęć


-Fūton:Rasenshuriken


Takiej techniki nie widział jeszcze żaden shinobi. Co to na boga jest-pomyślał Yamato lecz nie miał czasu się zastanawiać bo wiedział że może go to zmieść na dobre.


- Doton: Doryū Jōhek-krzyknął Yamato ,po czym skalisty ogromny mur zakrył jego postać,niestety to nie wystarczyło i śmiercionośna technika Naruto przebiła skały trafiając przeciwnika.Padł nieżywy,ale w tej chwili to najmniej istotne-pomyślała Tsunade.

Został już tylko Gai. Wyczuwam go -pomyślał Naruto-czas to skończyć zanim dowie się zbyt wiele.Tym razem blondyn zaatakował pierwszy wiedząc ,że nie ma zbyt wiele czasu.

- Mazō no Kusari - krzyknął chłopak i z jego ręki wyrosły grube żarzące się łańcuchy które oplotły Gaiego zadając mu mnóstwo bólu,w końcu jego ciało osunęło się a łańcuchy zniknęły.


-Wy..wygrał Naruto Uzumaki-krzyknął zdziwiony sędzia.


Nikt nie mógł wykrztusić  z siebie ani słowa,to co zobaczyli przed chwilą,jak 18-letni chłopak uważany za nieudacznika zabija w 10 minut elitę shinobi Konohy,to było zbyt wiele.Lecz Naruto nie zwracał na nich uwagi ,przyzwał ciała swoich przeciwników i krzyknął


- Gedō: Rinne Tensei no Jutsu


Ciała shinobi zaczęły się regenerować by po chwili wyglądać jakby nie zetknęły się z tymi okropnymi technikami.10 minut,pokonał ich w 10 minut,niesamowite,mi zajęło by to więcej.-pomyślał Jiraya po czym ryknął niepowstrzymanym śmiechem.Kuso,nie zdążyłem ,zwiadowcy już nie ma i zapewne poinformuje o dzisiejszych zdarzeniach Penia.-pomyślał Naruto-niedługo się zacznie prawdziwe przedstawienie.Nagle shinobi leżący do tej pory nieruchomo zaczęli się budzić by za minutę stać na nogach.To jeszcze bardziej zdezorientowało widownię,nie mogli nadziwić się że chłopak przywrócił ich do życia. Nawet przywódcy innych wiosek zamarli z zdziwienia,żaden z nich nie widział czegoś takiego.Przez 10 sekund trwała cisza by po chwili być zastąpiona przeogromną falą zadowolonych krzyków i oklasków.Zapewne trwało by to do wieczora gdyby nie tego nie przerwała Tsunade która poprosiła by Naruto wszedł na podium,gdy już się tam znalazł dopiero wtedy to zauważył,całe trybuny ludzi którzy stali i wołali na jego cześć. Tsunade pomyślała,że Naruto będzie wniebowzięty ,przecież spełniało się jego marzenie lecz ten stał ze spokojną miną i spojrzeniem wyrażającym dumę.Wtedy zobaczyła cień Minato ,naprawdę są do siebie podobni,ale Tsunade wiedziała jedno,Naruto jest silniejszy a z tego co mówił Jiraya to tylko namiastka jego mocy.


- Naruto z racji tego ,że wygrałeś walkę pragnę ci zaproponować dwie opcję,czy chcesz wstąpić do odziały anbu czy zostać Joninem klasy S ? -powiedziała Tsunade 


- Zostanę Joninem Hokage-sama . - odpowiedział chłopak i ukłonił się lekko czcigodnej 


- A więc postanowione ,Naruto Namikaze Uzumaki od dziś mianuję się rangą juina klasy S .-powiedziała,po czym rozległa się fala oklasków i aprobaty,by za chwilę zastąpić je okrzykami zdziwienia gdy do widowni dotarło jedne słowo "Namikaze".


-Naruto jest z klanu Namikaze.?!-zdziwił się Sasuke 

Jak na zawołanie Tsunade powiedziała.

-Naruto jest synem czwartego Hokage i teraz przejmuje te nazwisko oraz główną rezydencję klanu .A teraz rozejść się.


Blond włosy chłopak kierował się do nowej rezydencji która podobno już została urządzona,niosąc torbę z ciuchami i niektórymi rzeczami które wolał wziąć ze swojego mieszkania.Po drodze przyjmował gratulację lekkim półuśmiechem.Pierwszy raz gdy idę tak na mnie reagują.-pomyślał Naruto,wystarczyło im pokazać odrobinę siły,bynajmniej mam to czego kiedyś chciałem.


Następny dzień,9 rano .

Obudziłem się jak każdego innego dnia,tylko tym razem słońce nie świeciło mi w oczy,a no tak jestem w nowym domu.Cholera co za ból,moja głowa,wstaję z łóżka i widzę że mam na sobie wczorajsze ciuchy.Jasny gwint co się wczoraj wydarzyło.A no tak ,pieprzony Jiraya i Tsunade.

! dzień wcześniej,godzina po walce:


-Naruto czekaj!-krzyczał Jiraya 


Chłopak zatrzymał się i czekał na Ero-sennina.


-Naruto,musimy porozmawiać,ale nie tutaj chodźmy do baru,to będzie długa rozmowa-powiedział siwo włosy mężczyzna.


-Jiraya czy ty  masz mnie za głupca.?-zapytał z kpiącym uśmiechem na twarzy.


-Przestań,trzeba opić twoją nową rangę,na dobry początek,a przy okazji będziemy musieli porozmawiać.


-Hai,nie wysilaj się,i tak bym z tobą poszedł ,mam parę ważnych spraw z tobą do omówienia.


10 minut później w barze


Naruto i Jiraya siedzieli wygodnie i popijali sake.Jak ktoś by im się przyjrzał pomyślał by ,że świetnie się bawią  ale tak ich rozmowa nie była zabawna.


- Ty też poczułeś obecność podczas walki kogoś nieproszonego?-zapytał się chłopak aby potwierdzić swoje podejrzenia.


-Yhym,i to nie tylko jednej osoby,myślisz że szykują się do ataku.?-zapytał Jiraya


-Zaatakują  kiedy dowiedzą się prawdy o Kuubim a wtedy będę wiedział.


-Hai,ale nie potrwa to długo,myślę że powinniśmy wybrać się po Itachiego.-zaproponował siwowłosy.


-Nie,sprawę z Peinem muszę załatwić sam,a gdyby dowiedzieli się o zniknięciu Itachiego zaatakowali by nas jeszcze szybciej,musimy z tym poczekać.-powiedział Naruto i popij sake


-Masz rację,ehh kiedy ty tak zmądrzałeś Naruto.


-Wtedy kiedy musiałem odrywać cię od każdej napotkanej kobiety byś mógł mnie trenować.


-Haha przestań,nie było źle.-zaśmiał się Jiraya na falę zalewających go wspomnień.


-Hai,byłeś świetnym nauczycielem i jedyną moją rodziną .-powiedział z uśmiechem Naruto


-A ja to co,pijecie beze mnie i jeszcze o mnie zapominacie?-zapytała się oburzona Tsunade


-Skąd wiedziałaś że tu jesteśmy?-zapytał się Jiraya przyzwyczajony tym że Tsunade zawsze go znajdzie.


-Mam nosa do takich spraw.-powiedziała po czym zamówiła jeszcze jedną butelkę sake,a na pytające spojrzenia Jiray i Naruto odpowiedziała że też musi opić sukces Naruto,przecież jest jego przyszywaną babcią..


-Tsunade a nie powinnaś była siedzieć teraz z przywódcami wiosek .?-zapytał się Jiraya


-Proszę cię z takimi nudziarzami ,niech starszyzna się nimi zajmuję ,ja muszę opić zasługi mojego Naruto.


-Haha widać że się rozumiemy Tsunade.-powiedział ze śmiechem Jiraya. 


-Naruto,nie powiedziałeś że masz rinnengana w swoim raporcie.


-Stwierdziłem że nie będzie to potrzebne ,ponieważ pokażę go w innej sytacji.


-Niesamowite kekkai genkai,nie spotkałam nikogo z tą techniką.


-Jest jedna osoba która jeszcze ją posiada,to Pein.-powiedział Naruto 


-Niemożliwe,skąd masz taką informacje.?-zapytała się Tsunade.


-Mam pewnych informatorów,ale spokojnie oba-chan mam już plan.


Tsunade uśmiechnęła się słysząc jak ją nazwał,może nie było to wypowiedziane tak jak kiedyś dziecięcym,radosnym śmiechem,ale i tak ją to bardzo uradowało.Skończyło się na tym że pijani w sztok wrócili do  nowego domu Naruto bo dalej by nie zaszli.


A więc to było tak,haha Tsunade musiała już wstać by zebrać się do roboty,biedna oba-chan.Cholera co za ból,kładę się jescze spać.


Mam nadzieję że notka się spodobała,i zaciekawiła kogoś.:)./Lusia<3


2 komentarze:

  1. Świetne ! Strasznie mi się podoba :D ... Czekam na kolejne części! <33... Dodaje strone do ulubionych bo to jest zajebiste :D ... W końcu inny Naruto <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję,postaram się dziś dodać następny rozdział,zapraszam:)./Lusia<3

    OdpowiedzUsuń